Bawarskie smaki na Górnym Śląsku - to nasza propozycja na kolejną "Niedzielę bez fartucha". Odwiedziliśmy Dom Bawarski w Tychach. Odmieniony po Kuchennych Rewolucjach lokal od lat cieszy się dużym powodzeniem wśród smakoszy, nadal rekomenduje go też słynna restauratorka.
| Źródło: Materiały własne
Niedziela bez fartucha - Dom Bawarski
Jeszcze niedawno stolik w "Domu Bawarskim" trzeba było rezerwować z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. O koczowaniu w oczekiwaniu na wolny stolik pisały nawet ogólnopolskie portale (emisja programu w grudniu 2013 r.). Informacje o oblężeniu lokalu spowodowały, że naszą wizytę w tym miejscu zdecydowaliśmy się przełożyć o... kilka lat. I tak bez problemu udało nam się zarezerwować stolik na niedzielny obiad z jednodniowym wyprzedzeniem.
Restauracja mieści się w budynku z cegły, na Paprocanach, przy samym jeziorze. Na elewacji zawieszono baner z wizerunkiem właścicielki lokalu i Magdą Gessler. Już od wejścia jest kolorowo, przytulnie i "swojsko". Wystrój "miły dla oka", przemyślany i zadbany. Na gości czekają nakryte zastawą stoły, w Bawarskim nie ma bowiem wielostronicowego menu - restauracja oferuje osiem dań, które zostały w danym dniu przygotowane: "Zawsze osiem potraw i zawsze jedna cena". Potrawy podaje się w formie zestawów od przystawki do deseru. Niektóre z dań (np. wegetariańskich) można zamówić osobno, ale "Dom Bawarski" słynie przede wszystkim z tego nowatorskiego, jak na polską kuchnię, sposobu serwowania potraw.
W restauracji niemal przez cały czas są klienci, widać, że miejsce nie straciło na popularności. Kelnerzy są pomocni, uprzejmi i chętnie odpowiadają na pytania gości. Zamówiliśmy zestaw ośmiu dań - w danym dniu oferowano: sałatkę bawarską, pieczywo z masłem chrzanowym, rosół, sałatkę z fasolki szparagowej z jabłkiem i oregano, pasztecik mięsny w kruchym cieście z żurawiną, kopytka z okrasą z boczku, golonkę po bawarsku lub pieczeń z karkówki, szarlotkę na biszkopcie oraz kompot. Cena zestawu - 41 złotych.
Potrawy serwowane były szybko, ale nie nachalnie, dostosowane do tempa gościa. Na start przepyszne pieczywo z masłem, następnie rosół "na bogato" - bardzo dobry i sycący. Spora porcja fasolki nas przerosła, smak tej sałatki niestandardowy i ciekawy, ale z całego zestawu ta potrawa najmniej przypadła nam do gustu. Pikantny pasztecik - niebo w gębie, zwłaszcza doskonałe kruche ciasto, chyba najlepsze danie z zestawu. Z mniejszym zachwytem przyjęliśmy sałatkę bawarską wg pomysłu Magdy Gessler - potrawa jest konkretna, przyjemnie pikantna, ale nieco zbyt tłusta.
Porcja kopytek i mięsa nie do przejedzenia, pieczeń z karkówki miękka, sos delikatny. Spokojnie najadłyby się dwie osoby. Na deser wspomniane ciasto - lekkie i smaczne. Bardzo smakował nam kompot, warto jednak wspomnieć, że w zaproponowanym przez Magdę Gessler zestawie był kufel piwa. Teraz piwo można zamówić osobno.
Porcja kopytek i mięsa nie do przejedzenia, pieczeń z karkówki miękka, sos delikatny. Spokojnie najadłyby się dwie osoby. Na deser wspomniane ciasto - lekkie i smaczne. Bardzo smakował nam kompot, warto jednak wspomnieć, że w zaproponowanym przez Magdę Gessler zestawie był kufel piwa. Teraz piwo można zamówić osobno.
Zastawa jest ładna, zachęca do jedzenia. Szkoda jedynie, że sztućce są reglamentowane - użyte widelczyki i łyżki dobrze wyliżcie i trzymajcie obok siebie na serwetce, bo będą Wam służyły przez cały posiłek.
Wszystkie dania świeżo przygotowane, domowe. Wyjątkowy sposób podania dań sprawia, że za niewielką cenę można zjeść konkretny, duży posiłek. Zestaw przekroczył pojemność naszych żołądków, a ponieważ w "Bawarskim" tak serwuje się codziennie, a menu jest powtarzalne (za wyjątkiem zup, ciasta i sałatki), było to dla nas raczej doświadczenie jednorazowe. "Dom Bawarski" polecamy jako miłe miejsce na rodzinną biesiadę. A po sycącym posiłku koniecznie radzimy udać się na spacer nad przepiękne jezioro.
WYRÓŻNIENIE: BRĄZOWY TYGLIK
Miejsce godne uwagi
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj