Jednodniowa rowerowa wycieczka do Ojcowa z dziećmi, polecana jeszcze na złotą polską jesień lub już na wiosnę. Ojcowski Park Narodowy jest najmniejszym polskim parkiem narodowym. Znakiem rozpoznawczym parku są skały wapienne o niezwykłych kształtach i liczne jaskinie.
| Źródło: Tekst i zdjęcia nadesłane, autor: Wioleta Oswald-Ciechalska
Niedziela bez nudy! Ojcowski Park Narodowy na dwóch kółkach
Z Katowic do parkingu nr 1 w Czajowicach trasa wynosi jest 64 km, ok. 1h jazdy samochodem. Koszt pozostawienia samochodu osobowego na cały dzień to 6 zł. Pamiętajcie, że już o 10 w niedzielę zaczyna robić się tłoczno (warto przyjechać odrobinę wcześniej), ale miły właściciel znajdzie na pewno miejsce i dla Was. Na parkingu jest też mini sklepik gdzie można kupić coś na drogę: napoje, słodycze, lody czy mapy. Gdybyście mieli więcej pytań co do okolicy, wspomniany pan z parkingu chętnie podpowie.
Ważne: wstęp na teren Ojcowskiego Parku Narodowego jest bezpłatny. W obiektach na terenie Parku można płacić wyłącznie gotówką.
Z tego miejsca możecie spacerkiem wybrać się do Jaskini Łokietka (trasa bardzo łagodna, na około 30 min., idealna dla małych nóżek oraz dla wózków) oraz do Bramy Krakowskiej. Jaskinia Łokietka jest największą spośród wszystkich znanych na terenie Parku jaskiń, składa się z kilku korytarzy i dwóch dużych sal: Rycerskiej i Sypialni oraz dwóch mniejszych. Warto pamiętać, że jaskinia cieszy się bardzo dużą popularnością wśród turystów, dlatego w sezonie trzeba liczyć się z dłuższym czasem oczekiwania na wejście i zwiedzaniem w dość licznej grupie.
Wracając do naszej trasy rowerowej (zdjęcie mapa) skierowaliśmy się na parking nr 2 (5,4 km), zjeżdżając cały czas asfaltem do Bramy Krakowskiej (3 km - różnica wysokości to 97 m więc wiedzieliśmy, że droga powrotna będzie wymagająca). Na trasie, mimo że w części asfaltowej, jest zakaz poruszania się samochodami, więc było bezpiecznie i dzieci z przyjemnością puściły się z górki "kto pierwszy".
Od Bramy Krakowskiej skręciliśmy w prawo trasą spacerowo-rowerową. Asfalt idealny na rolki, hulajnogi, czy bieg. Na tej trasie są dwie knajpki z kawą i przekąskami. Z tej trasy można dojść do Jaskini Ciemnej - rowery można zostawić przed podejściem do wejścia do jaskini (nie zapomnijcie o dobrym zabezpieczeniu na rowery, miejsce do zapięcia jest). Po przejechaniu tego odcinka, który ma tylko 3 km (trasa ciągnie się dalej do Krakowa, ale już w ruchu ulicznym) wróciliśmy z powrotem kierując się do Zamku Ojców (5 km) - trasa łagodna.
Po zwiedzaniu ruin czas na powrót do naszego kampera. Jest też możliwość pozostawienia samochodu pod parkingiem pod samym Zamkiem, jednak nie polecam - jest tam bardzo duży ruch (autokary, samochody, na poboczach pozostawione auta i problemy z wjechaniem i wyjechaniem), dużo niepotrzebnych nerwów.
Na terenie parku znajduje się także Zamek na Pieskowej Skale i Maczuga Herkulesa. Ze względu na dużą popularność tych obiektów, w sezonie trudno znaleźć miejsce parkingowe.
Wracając wstąpiliśmy na obiad do Pstrąga Ojcowskiego. Pyszna rybka z wędzarni, staw i łowisko znajduje się w pobliskim parku. Jeśli nie macie ochoty na rybę, alternatywą jest znajdująca się obok restauracja, gdzie każdy wybierze coś dla siebie. Po dłuższym odpoczynku i pysznej rybce wyruszyliśmy w znaną już nam drogę powrotną. Tak jak się obawialiśmy - było ciężko, ale nawet nasi chłopcy dali radę. A dla tych, którzy nie wszystko muszą wykręcić na kółkach, na największe wniesienie można podejść spacerkiem, ciesząc się widokami przyrody oraz odgłosami lasu. Całkowita długość naszej trasy to ok. 27 km.
Od Bramy Krakowskiej skręciliśmy w prawo trasą spacerowo-rowerową. Asfalt idealny na rolki, hulajnogi, czy bieg. Na tej trasie są dwie knajpki z kawą i przekąskami. Z tej trasy można dojść do Jaskini Ciemnej - rowery można zostawić przed podejściem do wejścia do jaskini (nie zapomnijcie o dobrym zabezpieczeniu na rowery, miejsce do zapięcia jest). Po przejechaniu tego odcinka, który ma tylko 3 km (trasa ciągnie się dalej do Krakowa, ale już w ruchu ulicznym) wróciliśmy z powrotem kierując się do Zamku Ojców (5 km) - trasa łagodna.
Po zwiedzaniu ruin czas na powrót do naszego kampera. Jest też możliwość pozostawienia samochodu pod parkingiem pod samym Zamkiem, jednak nie polecam - jest tam bardzo duży ruch (autokary, samochody, na poboczach pozostawione auta i problemy z wjechaniem i wyjechaniem), dużo niepotrzebnych nerwów.
Na terenie parku znajduje się także Zamek na Pieskowej Skale i Maczuga Herkulesa. Ze względu na dużą popularność tych obiektów, w sezonie trudno znaleźć miejsce parkingowe.
Wracając wstąpiliśmy na obiad do Pstrąga Ojcowskiego. Pyszna rybka z wędzarni, staw i łowisko znajduje się w pobliskim parku. Jeśli nie macie ochoty na rybę, alternatywą jest znajdująca się obok restauracja, gdzie każdy wybierze coś dla siebie. Po dłuższym odpoczynku i pysznej rybce wyruszyliśmy w znaną już nam drogę powrotną. Tak jak się obawialiśmy - było ciężko, ale nawet nasi chłopcy dali radę. A dla tych, którzy nie wszystko muszą wykręcić na kółkach, na największe wniesienie można podejść spacerkiem, ciesząc się widokami przyrody oraz odgłosami lasu. Całkowita długość naszej trasy to ok. 27 km.
Na terenie parku znajduje się również mniej oblegana i bardziej komfortowa do zwiedzania Jaskinia Wierzchowska Górna (zapisana na liście wyjazdowej), jednak pamiętajcie, aby wcześniej sprawdzić czy jaskinie są czynne, gdyż zima za pasem, a zimą jaskinie są zamknięte z powodu zimowania małych latających mieszkańców (przeważnie do końca października).
AUTOR: Wioleta Oswald-Ciechalska
AUTOR: Wioleta Oswald-Ciechalska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj