Nasza propozycja na rodzinne popołudnie - Dream Park w Ochabach. Dinozaury, architektura w miniaturze, do do góry nogami to tylko niektóre z atrakcji obiektu.
| Źródło: Materiały własne
Niedziela bez nudy! Dream Park Ochaby
Po drodze do Wisły, we wsi Ochaby Wielkie znajdziemy poożony na kilku hektarach park rozrywki. Na naszą wizytę wybraliśmy świąteczne wczesne popołudnie, na zabawę w tym miejscu można przeznaczyć ok. 3-4 godzin. Jest spory, bezpłatny parking. Bilety zakupiliśmy wcześniej, więc do parku weszliśmy bez kolejki, ale i tak nie było tłumów.
Zaczęliśmy od parku miniatur, w którym znajdziemy makiety słynnych obiektów z całego świata, m.in. wieżę Eiffla, Mount Rushmore, Tower Bridge. Przy każdej jest tabliczka z opisem atrakcji. Spacer uroczymi i zadbanymi alejkami uprzykrzają jedynie owady, które wieczorem intensyfikują działania.
Później podziwiamy dinozaury, których nigdy dość - są tu najbardziej znane okazy i imponujących rozmiarów brachiozaur - ma ok. 8 metrów. Polecamy wykonanie pamiątkowego zdjęcia w skorupie jaja dinozaura. Do prehistorii nawiązuje też kolejna atrakcja - oceanarium - animacja z efektami specjalnymi. Ruchomy podest, deszcz, robią duże wrażenie, nie tylko na maluchach. Młodsze dzieci mogą się troche przestraszyć ataku rekina - niektóre dzieciaki wychodziły ze "strefy zero" z płaczem, ale można ją po prostu ominąć. Zaletą atrakcji jest możliwość zwiedzania z wózkiem i chłodne, klimatyzowane wnętrze. Filmowe atrakcje oferuje kino 2D - polecamy dla najmłodszych i 6D - dla starszych, emocje gwarantowane!
Zarówno dzieciom, jak i dorosłym spodoba się odwrócony dom - dopracowane detale robią wrażenie, w środku przebywaliśmy jednak dość krótko - błędnik szalał. Po wyjściu nadal może się kręcić w głowie.
Na terenie parku warto skorzystać z parku linowego - dzieci wyszaleją się do woli. Trasy dla starszych dzieci są dwie, o różnym stopniu trudności. Dla maluchów - do 110 cm wzrostu, przygotowano mały park linowy - może być to pierwsza, fantastyczna przygoda z tego rodzaju atrakcją. Tuż obok jest aqupadler, do którego stale ustawiała się kolejna chętnych. Warto było czekać, zabawa jest świetna.
Młodsze dzieci będą się dobrze bawić na placu zabaw i w małpim gaju. Niektóre urządzenia są już sfatygowane. Są także uwielbiane przez dzieci dmuchańce i trampoliny.
Wśród innych atrakcji jest wieża mocy, z której nie korzystaliśmy, a która oferuje atrakcje z kategorii extreme: zjazd tyrolski nad parkiem i skok pionowy Power Fan. Podczas naszej wizyty nie było jeszcze parku owadów king size i labiryntu luster, był za to lygrys, przy którego klatce spędziliśmy dobre pół godziny, a którego obecnie w parku nie ma. Dla wielbicieli fauny przygotowano mini-zoo.
Praktyczne wskazówki:
Niemal wszystkie atrakcje znajduja się na otwartym terenie, w upalne dni trzeba więc pamiętać o nakryciu głowy, słońce może nieźle "dać popalić". Kolejek do atrakcji - poza chwilowym ogonkiem do aqupadlera, nie uświadczyliśmy. Ceny biletów nie są wygórowane - niespełna 50 zł bilet normalny, 43 zł ulgowy, choć zabawę będą tu miały przede wszystkim dzieci. Toalety są czyste. Słabo natomiast wypada gatronomia, w ofercie mamy przede wszystkim fast food i lody. Porządny obiad zjedliśmy już poza obiektem.
Miejsce polecamy na niedzielne, rodzinne popołudnie.
Zaczęliśmy od parku miniatur, w którym znajdziemy makiety słynnych obiektów z całego świata, m.in. wieżę Eiffla, Mount Rushmore, Tower Bridge. Przy każdej jest tabliczka z opisem atrakcji. Spacer uroczymi i zadbanymi alejkami uprzykrzają jedynie owady, które wieczorem intensyfikują działania.
Później podziwiamy dinozaury, których nigdy dość - są tu najbardziej znane okazy i imponujących rozmiarów brachiozaur - ma ok. 8 metrów. Polecamy wykonanie pamiątkowego zdjęcia w skorupie jaja dinozaura. Do prehistorii nawiązuje też kolejna atrakcja - oceanarium - animacja z efektami specjalnymi. Ruchomy podest, deszcz, robią duże wrażenie, nie tylko na maluchach. Młodsze dzieci mogą się troche przestraszyć ataku rekina - niektóre dzieciaki wychodziły ze "strefy zero" z płaczem, ale można ją po prostu ominąć. Zaletą atrakcji jest możliwość zwiedzania z wózkiem i chłodne, klimatyzowane wnętrze. Filmowe atrakcje oferuje kino 2D - polecamy dla najmłodszych i 6D - dla starszych, emocje gwarantowane!
Zarówno dzieciom, jak i dorosłym spodoba się odwrócony dom - dopracowane detale robią wrażenie, w środku przebywaliśmy jednak dość krótko - błędnik szalał. Po wyjściu nadal może się kręcić w głowie.
Na terenie parku warto skorzystać z parku linowego - dzieci wyszaleją się do woli. Trasy dla starszych dzieci są dwie, o różnym stopniu trudności. Dla maluchów - do 110 cm wzrostu, przygotowano mały park linowy - może być to pierwsza, fantastyczna przygoda z tego rodzaju atrakcją. Tuż obok jest aqupadler, do którego stale ustawiała się kolejna chętnych. Warto było czekać, zabawa jest świetna.
Młodsze dzieci będą się dobrze bawić na placu zabaw i w małpim gaju. Niektóre urządzenia są już sfatygowane. Są także uwielbiane przez dzieci dmuchańce i trampoliny.
Wśród innych atrakcji jest wieża mocy, z której nie korzystaliśmy, a która oferuje atrakcje z kategorii extreme: zjazd tyrolski nad parkiem i skok pionowy Power Fan. Podczas naszej wizyty nie było jeszcze parku owadów king size i labiryntu luster, był za to lygrys, przy którego klatce spędziliśmy dobre pół godziny, a którego obecnie w parku nie ma. Dla wielbicieli fauny przygotowano mini-zoo.
Praktyczne wskazówki:
Niemal wszystkie atrakcje znajduja się na otwartym terenie, w upalne dni trzeba więc pamiętać o nakryciu głowy, słońce może nieźle "dać popalić". Kolejek do atrakcji - poza chwilowym ogonkiem do aqupadlera, nie uświadczyliśmy. Ceny biletów nie są wygórowane - niespełna 50 zł bilet normalny, 43 zł ulgowy, choć zabawę będą tu miały przede wszystkim dzieci. Toalety są czyste. Słabo natomiast wypada gatronomia, w ofercie mamy przede wszystkim fast food i lody. Porządny obiad zjedliśmy już poza obiektem.
Miejsce polecamy na niedzielne, rodzinne popołudnie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj