| Źródło: Materiały własne, zdj. J. Guzik, B. Skupień, relacja live: Face2Face, fanpage Facebook, zdj. główne: fb Polska Ponad Podziałami
Właściciel klubu już po przesłuchaniu. "Zostaliśmy bezczelnie oszukani"
W stronę funkcjonariuszy padały wyzwiska. Był też dłuższy monolog z policjantami jednego z protestujących:
- W naszych rodzinach również są dzieci. Z czego człowiek ma kupić chleb, za co? Nie chcemy się z wami bić. Mamy prosić was na kolanach? Wszystko, co macie to za nasze pieniądze, każdy mundur, hełm. Jak wy się zachowujecie, wasi dowódcy to są szmaciarze. Jak można wykonywać rozkaz przeciw narodowi? Ludzie przyszli zaprotestować, że dzieje się źle.
Zgromadzeni wykrzykiwali też: "Otwieramy!", "Gdzie jest Bond?", "Gdzie jest Marcin?"
https://rybnik.dlawas.info/wiadomosci/aktualizacja-wlasciciel-klubu-zatrzymany-przez-policje/cid,18161,a
Przypomnijmy, mężczyzna przyszedł na komendę policji w Rybniku, by przekazać nagrania z sobotnich wydarzeń przed klubem. Mają znajdować się na nich dowody przekroczenia przez funkcjonariuszy uprawnień podczas interwencji (więcej:
https://rybnik.dlawas.info/wiadomosci/potraktowali-ludzi-jak-scierwa-spotkanie-w-obronie-klubu/cid,18086,a)
- Właściciel Klubu Face2Face Marcin Koza został zatrzymany w związku ze sprowadzeniem niebezpieczeństwa zdrowia i życia wielu osób, powodując zagrożenie epidemiologiczne tj. na podstawie artykułu 165 par.1 punkt 1 kodeksu karnego, będą prowadzone czynności przez Prokuraturę okręgową w Gliwicach - przekazał nam podkom. Przemysław Sadowski z KMP w Rybniku.
Przy zatrzymaniu był obecny Michał Wojciechowski, który reprezentuje klub. W relacji na żywo w mediach społecznościowych przekazał nagrania policji. Później, na Wiejskiej wyszedł do zgromadzonych, by poinformować ich, że klub będzie zamknięty. Wcześniej, wyjaśnił, od godz. 18 były wpuszczane pojedyncze osoby, z grona znajomych właścicieli. - Szef ochrony klubu czeka, aż policja wyjdzie i chce zamknąć klub. Proszę, by nie było żadnych aktów agresji wobec policji - mówił Wojciechowski. Zapytany o sytuację zatrzymania na komendzie, odpowiedział: - Nie spodziewaliśmy się tego, w ogóle nam to nie przyszło do głowy.
Marcin Koza został przewieziony do Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, gdzie dziś został przesłuchany. Zarzuty z artykułu 165 Kodeksu karnego są zagrożone karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Nie przyznał się do zarzutów.
- Został zwolniony po przesłuchaniu, został zastosowane środki wolnościowe dozór i nakaz powstrzymywania się od prowadzenia działalności gospodarczej związanej z organizacją imprez w lokalu Face2Face w Rybniku - mówi nam Joanna Smorczewska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Dziś rano na stronie klubu pojawiła się relacja live z apelem współwłaścicielki:
AKTUALIZACJA:
Michał Wojciechowski oznajmił, że wczoraj, przed otwarciem lokalu, policja zapewniała, że do żadnych zatrzymań nie dojdzie.
- Byliśmy zapewnieni, że przyjdzie sanepid do środka, by przeprowadzić czynności i nie dojdzie do takich sytuacji, jakie miały miejsce tydzień temu. Jestem zbulwersowany całą sprawą. To, co się stało pokazuje, że nie można wchodzić w żadne ustalenia z negocjatorami. Zostaliśmy bezczelnie oszukani. Uważam, że to było specjalnie zrobione, bo negocjatorzy wiedzieli, że jesteśmy na godz. 19. umówieni z rzecznikiem komendy na przekazanie materiałów - mówił Wojciechowski. Zapewnił, że właściciel ma opiekę prawną.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj