Na czwartkowej sesji Rady Miasta Rybnika radni przegłosowali kontrowersyjną reformę rybnickich rad dzielnic. Dlaczego wywołuje ona tyle emocji? Ponieważ tzw. komisja ds. statutów dzielnic ani razu nie zaprosiła na swoje obrady przedstawicieli tychże rad. Co prawda konsultacje społeczne statutów ostatecznie odbyły się dwukrotnie - jednak za każdym razem trwały zaledwie tydzień, co nie dawało szans na zgłoszenie merytorycznych uwag. Zresztą te uwagi, które mieszkańcom udało się zgłosić (a było ich wiele i generalnie torpedowały one zaproponowany projekt uchwały) i tak były przez koalicyjnych radnych odrzucane na posiedzeniu komisji. Co tak bulwersuje lokalnych społeczników w tej reformie? "Przede wszystkim brak odwagi władz Miasta, którzy nie chcą przyznać, że zależy im nie na reformie, a rzeczywistej likwidacji dzielnic. Ten statut nie sprawia, że kompetencje rad dzielnic się zwiększają - dalej są żadne. W tej formie rady dzielnic są naprawdę zbędne. Tylko nie mydlmy ludziom oczu, że to ma spowodować wzrost znaczenia rad i większą ich reprezentatywność" - mówią nam ich aktualni członkowie. Jeżeli z powodu wprowadzonego progu wyborczego w waszej dzielnicy rada nie powstanie - pamiętajcie którym radnym to zawdzięczacie.