| Źródło: JSW, PGG, materiały nadesłane, zdjęcie poglądowe
Koronawirus a praca w naszych kopalniach
W JSW działa sztab kryzysowy. Decyzje podejmowane przez sztab są natychmiast realizowane. W sobotę, 14 marca, zdecydowano między innymi o wstrzymaniu robót w dni wolne od pracy, poza pracami niezbędnymi do utrzymania ruchu. Na podstawie precyzyjnych informacji spływających do sztabu kilka razy w ciągu doby uznano, że biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną, aktualnie nie ma zagrożenia dla ruchu zakładów.
Pracownicy JSW zdają sobie sprawę z tego, że żyjemy w stanie wyższej konieczności. Nie pomogą ani panika, ani sensacja. Wdrożone procedury sprawdzają się, choć są uciążliwe. Do sztabu napływają informacje o kolejkach przed wejściami do zakładów. Mierzenie temperatury ciała wchodzących pracowników spowalnia ruch. Podobna sytuacja jest przy wyjeździe. - Apeluję, aby stosować się do aktualnych komunikatów i zarządzeń kierowników ruchu zakładu górniczego. Służby kopalniane starają się jak najbardziej usprawnić działania, jednak ograniczeń technicznych nie przeskoczymy – mówi Artur Dyczko, wiceprezes zarządu JSW SA i szef sztabu kryzysowego.– Funkcjonujemy w warunkach nadzwyczajnych, w których dostępność preparatów dezynfekujących i innych środków jest ograniczona. Dlatego musimy działać rozważnie, używać racjonalnie dostępnych zasobów. Apeluję o rozwagę – podkreśla wiceprezes Dyczko.
Każda kopalnia przygotowuje najbardziej optymalne plany podziału na zmiany. Chodzi o to, aby pracownicy zajmujący kluczowe stanowiska byli w stanie zastąpić kolegów, którzy mogą w którymś momencie zostać skierowani na kwarantannę. Do tej pory było tak, że większość z nich pracowała na tę samą zmianę. To potęgowało ryzyko, że w przypadku zakażenia, wielu z nich zostałoby wyłączonych z pracy w kopalniach. – Mamy do czynienia z pandemią. Zarządowi JSW zależy, aby zagrożenie poczyniło jak najmniejsze szkody. Ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, ze znacznym wyprzedzeniem przygotowaliśmy działania profilaktyczne – podkreśla prezes Hereźniak.
- Obserwuję fora internetowe. Często czytam, że powinniśmy zamknąć kopalnie. Do wielu wpisów są dołączone obraźliwe uwagi pod adresem górników, kierownictwa kopalń i zarządu spółki. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że zamknięcie kopalni oznacza praktycznie jej likwidację. To nie jest linia produkcyjna w nowoczesnej hali, którą łatwo zabezpieczyć i zamknąć na dowolny czas. Jeżeli nie będziemy fedrować, górotwór zaciśnie większość naszych wyrobisk, w zrobach będą inkubować się pożary endogeniczne, wstrząsy nie ustaną, a metan będzie dalej się wydzielał. Jakie jest wyjście? Trzeba zachować spokój i bezwarunkowo przestrzegać wszystkich procedur bezpieczeństwa, które chronią przed zarażeniem, dostosowywać zakres prac do aktualnej sytuacji i zapewnić obsługę naszego majątku i naszych stanowisk pracy – wyjaśnia Artur Dyczko, wiceprezes zarządu JSW SA i szef sztabu kryzysowego.
W kopalniach PGG wykonuje się pomiar temperatury, wyznaczono też punkty, z których mogą skorzystać osoby, które zauważą u siebie objawy chorobowe. (więcej tutaj: https://rybnik.dlawas.info/wiadomosci/koronawirus-a-praca-w-naszych-kopalniach/cid,13734,a). W spółce działa specjalny sztab kryzysowy.
– Zadaniem sztabu w PGG S.A. jest bieżące monitorowanie sytuacji epidemiologicznej oraz reagowanie na wszystkie sygnały związane z groźbą zachorowania. W kopalniach i wszystkich oddziałach Polskiej Grupy Górniczej prowadzona jest ciągła akcja informacyjna o właściwym sposobie postępowania. Kierownictwu kopalń i zakładów spółki wydano m.in. dyspozycję, aby ograniczyć do niezbędnego minimum bezpośrednie spotkania większych grup pracowników. Przedsięwzięliśmy też wiele innych adekwatnych środków - mówi Tomasz Rogala, prezes PGG S.A.
W każdej z kopalń i zakładów PGG S.A. wyznaczeni zostali koordynatorzy: ich zadaniem jest analizowanie sytuacji na miejscu, a w przypadku pojawienia się jakichkolwiek wątpliwości lub obaw co do stanu zdrowia pracowników, mają obowiązek niezwłocznego raportowania do zarządu Polskiej Grupy Górniczej.
– Chcemy bardzo wyraźnie podkreślić, że zarząd PGG S.A. podejmuje wszelkie niezbędne przedsięwzięcia, aby poziom bezpieczeństwa i higieny pracy był odpowiedni, a kopalnie i zakłady mogły funkcjonować normalnie. Zarówno sytuacja wewnętrzna, jak i zewnętrzna (decyzje władz państwowych) są monitorowane na bieżąco, a w przypadku wzrostu poziomu zagrożenia podejmowane będą natychmiastowe decyzje, mające na celu ochronę zdrowia zatrudnionych przez nas ludzi - zapowiada Tomasz Rogala, prezes PGG S.A.
W związku z dokonującą się w spółce od 2018 r. szeroką elektronizacją procedur i odchodzeniem od pracy z dokumentami papierowymi, w PGG S.A. istnieje możliwość wykonywania obowiązków służbowych na odległość, np. z domu. W zależności od rozwoju sytuacji epidemiologicznej w kraju, regionie i miastach, w których działają oddziały PGG S.A., podjęte zostaną adekwatne dalsze kroki zapobiegawcze, w tym również delegowanie pracowników do pracy zdalnej.
– Nie zauważamy szczególnej absencji w pracy. Nie ma to na razie wpływu na bieżące funkcjonowanie kopalń, co nie zmienia faktu, że do sprawy i wszystkich działań profilaktycznych podchodzimy bardzo poważnie, do granic możliwości - podkreśla Tomasz Głogowski, rzecznik PGG S.A.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj