| Źródło: Materiały własne, zdj. Jacek Guzik
Co dalej z Grzybówką?
24 lutego w ZSP nr 4 odbyło się spotkanie mieszkańców Golejowa i wszystkich zainteresowanych sprawą Grzybówki z dyrekcją Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku. Zaproszenie na spotkanie otrzymał również prezydent Piotr Kuczera, który jednak na spotkaniu się nie pojawił, nie delegował też na nie swojego zastępcy.
Zebranie odbyło się z inicjatywy Rady Dzielnicy w zwiazku z trwającymi pracami nad nowym regulaminem obiektu, jak i wprowadzeniu przez Miasto odpłatności za korzystanie z chaty solnej i chaty grillowej, które wybudowano w ramach budżetu obywatelskiego.
Przypomnijmy, zgodnie z uchwałą nr 762/XLVI/2006 Rady Miasta Rybnika z 31 maja 2006 r., Grzybówka to obiekt, który jest miejscem aktywnego wypoczynku oraz miejscem spotkań mieszkańców dzielnicy, a korzystanie z urządzeń obiektu jest bezpłatne. Teren znajduje się w trwałym zarządzie Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku. Do momentu wyborów samorządowych, w których Prezydentem Miasta został wybrany Piotr Kuczera, a później zmieniło się kierownictwo Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku Grzybówką - za przyzwoleniem Zarządu Zieleni Miejskiej - administrowała Rada Dzielnicy Golejów (więcej tutaj: https://rybnik.dlawas.info/wiadomosci/budzet-nie-obywatelski-golejowska-grzybowka-za-odplatnoscia/cid,13334,a) Zmiana kierownictwa Zarządu Zieleni Miejskiej oraz nowe inwestycje na Grzybówce spowodowały, że konieczna stała się rewizja dotychczasowego sposobu funkcjonowania Grzybówki. Rada dzielnicy zaproponowała rozwiązanie w postaci nowego regulaminu, ale z częścią jego zapisów nie zgodziła się dyrekcja Zieleni Miejskiej. Ustalono, że funkcjonowanie Grzybówki może opierać się mniej więcej na tych samych zasadach, jednak, jako że zwiększyły się koszty utrzymania Grzybówki, dokonano nowego podziału obowiązków między stronami. Ustalenia miały obowiązywać do czasu wypracowania nowych rozwiązań odnośnie Grzybówki.
Miasto zdecydowało, że za korzystanie z obiektu, w tym z chaty solnej i grillowej, czyli inwestycji z budżetu obywatelskiego, będą pobierane symboliczne opłaty. Nie będzie to dotyczyło organizowanych na terenie ośrodka imprez o charakterze społecznym. I właśnie kwestia tego, co jest imprezą prywatną, a co nie, jest kwestią sporną - zdaniem Rady Dzielnicy każdy mieszkaniec ma prawo, czy to w celach organizacji spotkania rodzinnego, czy imprezy o charakterze społecznym, skorzystać z obiektu nieodpłatnie. Inaczej na sprawę patrzy Joanna Kotynia-Gnot, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku.
- Ja ze swojej strony chcę pewne rzeczy wyjaśnić, być może mamy tu pewnego rodzaju niedorozumienie. Jeżeli chodzi o sam regulamin Grzybówki, jest on bardzo stary, nie ujmuje nowych obiektów, typu chata grillowa, solna czy kontener socjalny i te, które będą sukcesywnie dobudowywane. Współpraca polegała na tym, że Zarząd Zieleni Miejskiej udostępniał klucze Radzie Dzielnicy w stałym zaufaniu i umówiliśmy się, że w zamian za bieżące utrzymanie tych obiektów, które wymagają doprowadzenia do stanu czystości po imprezach, my będziemy uiszczać opłatę z tytułu mediów, jednocześnie przyglądać się, czy rzeczywiście to zużycie prądu nie będzie gwałtownie wzrastać, wówczas będziemy się starali dojść do jakiegoś rozliczenia - mówiła dyrektor Zieleni. - Wszystko dobrze, tyle tylko, że była to umowa ustna pomiędzy nami. Jako trwały zarządca mam świadomość, że obiekt może być tylko i wyłącznie podmiotowi trzeciemu bądź użyczony, bądź najęty lub wydzierżawiony. Ustawa o gospodarce nieruchomościami nie dopuszcza innego sposobu współpracy.
Nakłady na Grzybówkę nie są małe, bieżące utrzymanie obiektu wynosi ok. 21 tys. zł - argumentowała dyrektor Kotynia-Gnot.
- Umawiając się w sposób nieformalny z przedstawicielami rady dzielnicy, brałam na siebie odpowiedzialność za wszelkie potencjalne, nieszczęsne wydarzenia, które mogły się wydarzyć. Przypominam, prawo nie dopuszcza innej współpracy między trwałym zarządcą a podmiotem trzecim, aniżeli najem, użyczenie czy dzierżawa - mówiła dyrektor ZZM-u. - Nie ukrywam również, że w czasie, gdy rada dzielnicy dysponowała w sposób pełny możliwością korzystania z obiektu, wystąpiłam o to, by pracownicy ZZM-u mogli zrobić w tym miejscu swoją imprezę zakładową. Okazało się, że jest to niemożliwe, gdyż ośrodek jest silnie obłożony rezerwacją. Jako trwały zarządca, dostałam informację, że tych imprez jest bardzo dużo, o których jako zarządca i właściciciel nie mogłam wiedzieć - wyjaśniała dyrektor Zieleni. - To nie jest w nikogo wymierzone. Zachodzi konieczność uregulowania, formalnego ustalenia, kto naprawdę jest zarządcą Grzybówki i kto za nią odpowiada.
- Obiekt należy utrzymywać, na na tym obiekcie nie zarabiam. Założeniem budżetu jest jak najbardziej to, o czym pan mówi, ale w zakresie społecznych inicjatyw, a nie prywatnych spotkań - odparła dyrektor ZZM-u.
- W regulaminie budżetu obywatelskiego nie ma zdania na temat, że muszą to być inicjatywy społeczne, pisze za to wyraźnie, że nie ma prawa za to pobierać opłat - nie dawał za wygraną golejowianin.
- Jeżeli ma pan wątpliwość, a ja nie jestem wystarczająco kompetentna, żeby na ten temat odpowiadać, to proszę wystąpić do Wydziału Polityki Społecznej z zapytaniem, czy w ramach budżetu obywatelskiego mieszczą się inicjatywy scricte prywatne - zaproponowała Joanna Kotynia-Gnot.
Zwrócono też uwagę na fakt, że od kiedy klucze do ośrodka są w posiadaniu ZZM-u, spotkania odbywają się tam sporadycznie.
- Spójrzmy na to ekonomicznie: skoro koszt utrzymania obiektu jest taki sam, zarówno kiedy jest duże obłożenie, jak wtedy, kiedy z niego korzysta niewiele osób, to bardziej opłacalne jest, by Grzybówka jednak cieszyła się zainteresowaniem - zauważył jeden z mieszkańców.
Radny Karol Szymura zwrócił uwagę na fakt, że zainteresowanie obiektami na Grzybówce oznacza, że budżet obywatelski spełnia swoją rolę. - Co jeżeli zarząd MOSiR-u, narzuci opłatę za Puskadełko, które też jest wybudowane z budżetu obywatelskiego? Można by tak pomyśleć o większości placów zabaw w mieście. Mam nadzieję, że to pierwsza i ostatnia taka inicjatywa w tym mieście, że się stanowi opłaty za korzystanie z obiektów z budżetu obywatelskiego - mówił radny Szymura.
- Będziemy naciskać, by prezydent wypracował jakieś rozwiązanie, które by nas satysfakcjonowało. Rozumiemy panią dyrektor i jej odpowiedzialność za Grzybówkę, nie rozumiemy prezydenta, który ma możliwość, ma propozycje, któreśmy mu przedstawili - mówił Przewodniczący Zarządu, Arkadiusz Trzebuniak. Jakie to możliwości? Zatrudnienie dodatkowego pracownika, przeprowadzenie konkursu dla stowarzyszeń na prowadzenie obiektu bądź rozszerzenie zakresu działań Rady Dzielnicy. - Nie pozwolimy, by mieszkańcom Grzybówkę zabrać. To jest nasze dziedzictwo: przyrodnicze, społeczne, historyczne. To jest kawał naszej historii - dodał Przewodniczący Zarządu.
Nie zabrakło pytań o nieobecność prezydenta, czy przedstawiciela magistratu. - Przed wyborami przyjeżdżał kilka razy, teraz nie ma dla nas czasu. Dlaczego go tu dzisiaj nie ma? - pytali mieszkańcy. - Prezydent nie chce z nami rozmawiać, nie chce się z nami spotkać. Prezydent jest po to, by służyć ludziom, a nie od tego, aby nimi rządzić - zarzucali członkowie Rady Dzielnicy.
Na początku marca członkowie Zarządu Rady Dzielnicy spotkali się z dyrektorem ZZM-u i osiągnęli wstępne porozumienie co do dalszego jej funkcjonowania aż do wypracowania nowych regulacji prawnych w tym zakresie. Prezydent Kuczera do dziś w tej sprawie nie skontaktował się z Radą Dzielnicy Golejów, mimo wniosku o spotkanie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj