| Źródło: fot. media społecznościowe: Instagram @taylorswift
Powiew świeżość w znanych hitach sposobem na sukces? Światowa gwiazda udowadnia, że nigdy nie wyjdzie z mody
W piątek (27.10) o godzinie 6:00 czasu polskiego, do sieci trafił nowy, a raczej opowiedziany na nowo, album amerykańskiej piosenkarki, Taylor Swift. Oryginalna wersja ,,1989” miała bowiem premierę w 2014 roku. Natomiast teraz, w platformach streamingowych można znaleźć ,,wersję Taylor” tego albumu.
Niektórzy mogą zadawać sobie pytanie, w jakim celu artystka ponownie nagrywa swoje albumy. Powód tej decyzji jest prosty: chęć posiadania pełnych praw do własnych utworów. W 2005 roku Taylor Swift podpisała kontrakt z wytwórnią Big Machine Records, w której nagrała 6 albumów. W 2018 roku założyciel BMR sprzedał wytwórnię Scotter’owi Braun’owi, któremu, delikatnie rzecz ujmując, Taylor nie chciała powierzać praw do swoich albumów. W związku z tym, w dalszym ciągu będąc właścicielką praw intelektualnych, artystka zdecydowała się na ponowne nagranie 6 krążków.
,,1989” niezaprzeczalnie jest jednym z topowych albumów Swift. Otrzymał on wiele nagród, w tym jedną z najbardziej prestiżowych, czyli ,,Album of the Year” na Gali Grammys. Hity takie jak ,,Shake it off” , ,,Blank Space” czy ,,Wildest dreams” od 2014 roku nieprzerwanie porywają słuchaczy do tańca. Śmiałe popowe brzmienia pozwoliły artystce na muzyczną ewolucję - z gwiazdy sceny country rozpoczęła podboje list przebojów jako wielogatunkowa piosenkarka. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, że album ,,1989” niesie ze sobą również ogromną wartość emocjonalną. Taylor Swift w tamtym okresie zmagała się bowiem z m.in. zaburzeniami odżywiania.
Czego można się więc spodziewać po ,,1989 (Taylor’s version)”? Przede wszystkim 16 piosenek, które mogliśmy poznać dzięki oryginalnej wersji. Zaśpiewane obecnym, doroślejszym głosem wywołują nowe doznania. Wiele dźwięków jest bardziej dopracowanych niż w oryginalnej wersji. Pojawiają się też liczne małe zmiany - niektóre mniej lub bardziej udane. Jednak w dalszym ciągu są to dobre utwory, których warto posłuchać.
Oprócz tego na ,,1988 (Taylor’s Version)” można znaleźć 5 piosenek ,,ze skarbca’’. Są to utwory, które nie zostały wybrane do oryginalnej wersji albumu. Ich dopracowane linie melodyczne, które porywają do tańca i pełne typowych dla Swift metafor teksty stanowią znakomite dopełnienie albumu.
Nic dziwnego więc, że krytycy ocenili ,,1989 (TV)” bardzo wysoko (np. Magazyn ,,Rolling Stone dał mu ocenę 100/100). Po godzinie od publikacji trafił on na pierwsze miejsce amerykańskiego iTunes, a sama premiera doprowadziła do chwilowej awarii serwisu Spotify.
Wszystko wskazuje na to, że Taylor Swift ponownie pobije rekordy słuchalności. Nieważne, czy jest to album wydany ponownie, czy zupełnie nowy krążek, fani z całego świata pomogą idolce w podboju list przebojów. Patrząc na sukcesy artystki z ostatnich dwóch lat śmiało można się zgodzić z dziennikarką Barbarą Walters, która w okolicach wydania oryginalnego ,,1989” nazwała Taylor ,,the music industry” (,,przemysłem muzycznym” ,,branżą muzyczną”).
Materiały prasowe:
- https://x.com/chartstswift?s=21&t=AEdVb3CPGHJEi-pVHb4t3w
Autor:
Anna Wilkoń, II LO im. A. Frycza-Modrzewskiego
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj