| Źródło: Materiały własne i nadesłane
Bez sztucznych ulepszaczy czy środków konserwujących
Z MONIKĄ MORGAŁĄ ROZMAWIAŁ TOMASZ CZARNECKI
T.Cz.: Jak się narodziła "Słodka Pasja" Moniki Morgały?
M.M.: Jak sama nazwa wskazuje to przede wszystkim owoc moich zainteresowań sztuką cukierniczą opartą na tradycyjnych recepturach, również tych typowo śląskich, ale połączonych ze współczesnymi trendami. Od dzieciństwa lubiłam piec, ale nie ukrywam, że ważne też były dla mnie opinie krewnych i znajomych, którzy zachwalali moje dzieła takie jak urodzinowe torty i ciasta, które nadal serwuję na rodzinnych przyjęciach. Śledzenie cukierniczych blogów, własne eksperymenty w kuchni oraz odbyte szkolenia pomogły mi rozwinąć skrzydła i przekształcić hobby w mały, słodki biznes. Debiut przypadł w niełatwym okresie, bo właściwie w środku pandemii. Otwarcie "Słodkiej Pasji" miało miejsce w październiku ubiegłego roku, więc w szczególnie trudnym czasie dla sektora gastronomicznego. Prawdziwa pasja do dzielenia się z innymi moimi własnymi, autorskimi umiejętnościami cukierniczymi okazała się więc znacznie ważniejsza niż względy ekonomiczne.
T.Cz.: Skąd czerpie Pani inspiracje do tworzenia m.in. tak niezwykle efektownych tortów?
M.M.: Głównym źródłem inspiracji są oczywiście media społecznościowe oraz Internet, a więc blogi, konta instagramowe lub Pinterest. Pozwalają mi one "być na bieżąco" z tym, co aktualnie jest modne w cukiernictwie i serwowane na naszych stołach, a są one w coraz większym stopniu kosmopolityczne i nie ograniczają się jedynie do określonych tradycji kulinarnych. Wiele elementów dekoracyjnych moich tortów to także bezpośrednia inspiracja postaciami z bajek czy kreskówek, które staram się wkomponować w torty. Z kolei połączenia smakowe, zarówno tortów, ale też i ciast, to w dużej mierze efekt moich własnych poszukiwań lub modyfikacji tradycyjnych przepisów. Lubię też przeglądać książki kucharskie lub pięknie ilustrowane albumy cukierniczo-piekarskie.
T.Cz.: Czy rybniczanie najczęściej kupują okazjonalne torty, czy raczej jest to dodatek do sprzedaży ciast, ciasteczek i innych deserów?
M.M.: Jeśli weźmiemy pod uwagę obecny czas - pandemii - to torty są zamawiane okazjonalnie, na kameralne przyjęcia urodzinowe. Mam jednak nadzieję, że gdy nasz rytm życia z powrotem zacznie przypominać okres sprzed pandemii to będzie znacznie więcej okazji do zamawiania efektownych tortów okolicznościowych. Na dziś mieszkańcy naszego miasta, ale też i przejezdni, wybierają raczej tradycyjne ciasta i desery, które umilają im chwile przy filiżance popołudniowej kawy.
T.Cz.: Z iloma osobami, cukiernikami współpracuje Pani na co dzień?
M.M.: Atutem mojego biznesu, ale też i ogromnym wyzwaniem jest dla mnie samodzielna organizacja i wykonanie całego procesu cukierniczego. Troszczę się zatem o odpowiednią jakość produktów, a więc zaopatrzenie, później planuję cały proces wypieku i wykonania dekoracji cukierniczych, a w międzyczasie obsługuję klientów, którzy odwiedzają moją małą cukierenkę i staram się, aby każdy z nich wyszedł z uśmiechem na twarzy i słodkim pakunkiem pod pachą, bo nawet sposób zapakowania słodkości ma dla mnie znaczenie. Mój mąż określa mnie czasem mianem tytana pracy, bo u mnie wszystko musi być perfekcyjne. Dla mnie ma być przede wszystkim słodko i pięknie!
T.Cz.: Czy trudno było Pani założyć cukiernię? Z jakimi problemami się Pani zmagała na początku? Czy teraz jest chociaż trochę łatwiej?
M.M.: Przygotowania do otwarcia cukierni trwały kilka miesięcy. Głównie polegały na przygotowaniu lokalu do rozpoczęcia działalności i zakupie potrzebnych sprzętów. Znacznie dłużej trwało zdobycie się na odwagę i przekucie marzeń w czyn, a gdy wszystko już nabrało realnych kształtów to rozpoczęła się pandemia, która trwa do dzisiaj. Otwarcie lokalu nastąpiło w październiku ubiegłego roku, a więc w pełnym reżimie sanitarnym, który nadal obowiązuje.
T.Cz.: Jak pandemia wpłynęła na Pani działalność?
M.M.: Niestety, nie znam okresu sprzed pandemii, ale domyślam się, że w przyszłości zwiększy się liczba zamówień na torty, zwłaszcza weselne czy pierwszokomunijne oraz tzw. „słodkie kąciki”, a i liczba spożywanych ciast i deserów też się zwiększy, gdy zaczniemy spotykać się w szerszym gronie.
T.Cz.: Czy brała Pani może udział w konkursach branżowych? Czy może pochwalić się Pani już jakimiś sukcesami w tej dziedzinie?
M.M.: Do tej pory brałam udział jedynie w szkoleniach cukierniczych. Nie miałam jeszcze okazji brać udziału w konkursach branżowych, ale wierzę, że wszystko przede mną!
T.Cz.: Jakie są Pani ulubione smaki?
M.M.: Bardzo lubię smaki owocowe, rześkie, z lekką nutką białej lub mlecznej czekolady. Korzystam jedynie z naturalnych produktów, świeżych owoców, jaj od szczęśliwych kurek, tradycyjnej wiejskiej śmietany, bo to są składniki gwarantujące zadowolenie z moich wypieków bez sztucznych "ulepszaczy" czy środków konserwujących.
T.Cz.: Jaki deser jest prawdziwym przebojem "Słodkiej Pasji"?
M.M.: To tradycyjne ptysie z bitą śmietaną i sekretnym składnikiem w postaci odrobinki dżemu porzeczkowego, który przełamuje słodki smak.
T.Cz.: Po jakie słodkości rybniczanie sięgają najchętniej?
M.M.: Z moich obserwacji wynika, że dużą popularnością cieszą się takie ciasta, które są pracochłonne w wykonaniu, a więc wymagają przygotowania kilku rodzajów kremów lub upieczenia dodatkowych blatów, na co klienci sami nie mają czasu. Trudna w wypieku jest też beza, stąd prawie codziennie w moim zmieniającym się cukierniczym menu znajdują się mini-bezy Pavlova, kostka alpejska czy malinowa chmurka. Z kolei dzieci często sięgają po moje bezowe i bardzo kolorowe lizaki oraz czekoladowe cake-popsy. Wiele osób zachwyca się też moimi eklerami z karmelowo-kawowym kremem, których smak porównują do tego, jaki znajdziemy w najlepszych paryskich cukierniach.
T.Cz.: Ile czasu zajmuje wykonanie dekoracji tortowej złożonej z wielu elementów? Z jakiego dzieła jest Pani najbardziej dumna?
M.M.: Jeśli chodzi o wykonanie dekoracji tortowej to oczywiście ilość spędzonych godzin na jej przygotowanie jest wprost proporcjonalna do szczegółów, które taka dekoracja ma zawierać. Wykonuję wiele postaci z bajek (np. Królewna Śnieżka, Minionki, Jednorożec) lub gier komputerowych. Zdarzają się torty z dekoracją w postaci motocykla, czołgu, wozu strażackiego samochodzika czy statku. Wykonuję też miniaturki zwierzątek - liska-chytruska lub konika. Największą satysfakcją było dla mnie stworzenie mojego premierowego, wielopiętrowego, bogato zdobionego i jednocześnie wyrafinowanego smakowo tortu weselnego, który zachwycił parę młodą oraz zaproszonych gości. Wykonanie takiego tortu to była dla mnie wielka odpowiedzialność, bo wszyscy wiemy, że tort weselny to nie tylko mieszanka mąki i jajek, ale przede wszystkim symbol szczęścia i pomyślności, które mają sprzyjać młodej parze rozpoczynającej wspólne życie.
T.Cz.: Jakie było Pani najbardziej niecodzienne zamówienie?
M.M.: Praktycznie każdy zamówiony tort artystyczny, który wykonuję na indywidualne zamówienie, jest dla mnie nowym i ważnym wyzwaniem. Każdego z klientów, który u mnie zamawia tort wypytuję o preferencje smakowe, pożądaną kolorystykę, elementy dekoracyjne, które mają się na nim znaleźć, co sprawia, że każdy tort jest niepowtarzalny i nie zdarzyło mi się przygotować dwóch identycznych tortów, które w takim sam sposób byłyby dekorowane.
T.Cz.: Jakie są Pani marzenia? Te zawodowe, jak i prywatne? Jak spędza Pani swój wolny czas?
M.M.: Moim marzeniem jest stałe poszerzanie asortymentu w mojej małej, kameralnej cukierence i rozpoczęcie serwowania deserów na miejscu, w lokalu - na wzór uroczych paryskich kawiarenek, w których ludzie lubią spędzać swój czas. Warunki ku temu już istnieją, ale z uwagi na reżim sanitarny sprzedaż jest obecnie możliwa jedynie na wynos. Poza pasją cukierniczą moim hobby jest hodowla i pielęgnacja kwiatów w przydomowym ogrodzie, gdzie lubię wypoczywać razem z rodziną. Połączenie kwiatów i wypieków daje mi duże pole do popisu. Dzięki temu jestem pełna energii, a w głowie "roi" mi się mnóstwo pomysłów, którymi chcę się dzielić z mieszkańcami Rybnika. Zapraszam ich serdecznie do odwiedzania mojej cukierni.
T.Cz.: Dziękuję za rozmowę.
SŁODKA PASJA
MONIKA MORGAŁA
ul. Gliwicka 103, 44-207 Rybnik
510 559 133, slodkapasjamoniki@gmail.com
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj