| Źródło: Materiały własne
Co się dzieje z rozkładem jazdy? Jeden wielki bajzel!
Z tym problemem zwrócił się do nas Czytelnik:
"Piszę do Państwa w bulwersującej sprawie. Chodzi o rozkłady jazdy wieszane na przystankach oraz na stronach przez spółkę KMR. Wielki syf oraz nieuporządkowanie rozkładów to codzienność w komunikacji miejskiej. Przykładów nie trzeba daleko szukać, ostatnio czekaliśmy na kurs linii 45 w kierunku Kłokocina. Zgodnie z rozkładem miał się pojawić 10:34, przyjechał kilka minut prędzej. Myśleliśmy że to wina kierowcy, ale nie - to wina rozkładu jazdy na stronie spółki, który nie pokrywa się z rzeczywistością. Zgłosiliśmy to przewoźnikowi firmie Kłosok, gdzie pracownik poinformował że kierowca jechał zgodnie z rozkładem jazdy. Faktycznie tak było, ponieważ zostaliśmy wprowadzeni w błąd przez spółkę. Proszę zajmijcie się tą sprawą, to przez takie właśnie sytuacje później dochodzi do nieporozumienia oraz obelg rzucanych w kierowców. To nie jedyna taka sytuacja, spółka nie panuje chyba nad sytuacją".
Takich zgłoszeń otrzymaliśmy w ciągu ostatniego miesiąca więcej. Komuś "uciekł" autobus, który zgodnie z rozkładem jazdy w gablocie miał się zjawić 10 minut później. Inny pasażer dwadzieścia minut czekał na kurs. "Jeden wielki bajzel!" - komentuje. Autobus bowiem przyjechał wg rozkładu jazdy na stronie Komunikacja Miejska Rybnik, ale ów senior z sieci nie korzysta, tylko w tradycyjny sposób spisuje plan podróży z rozpiski na przystanku. Nieaktualnej, jak się okazuje, od kilku tygodni.
- Dziękujemy - sprawdzimy - mówi prezes KMR.
Odpowiedź przyszła 9 kwietnia i jak dotąd, nic się nie zmieniło.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj