| Źródło: Media społecznościowe Facebook Wojciech Adalberto Grzesiak
To traumatyczne doświadczenie masakry humanitarnej - ks. Grzesiak o pobycie w Medyce
Tydzień temu ks. Wojciech Grzesiak, proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Michała Archanioła w Rybniku, na co dzień pracujący jako ratownik medyczny wyruszył do Medyki z transportem leków i sprzętu medycznego. Tam, na granicy, wraz z innymi ratownikami, pełnił dyżury.
Jak mówi, przy granicy płynie "ludzka rzeka dramatu":
- Pobyt tam na miejscu dla każdego z nas był traumatycznym doświadczeniem masakry humanitarnej - mówi ks. Grzesiak. - Przy granicy nieustannie słychać syreny samochódow policji, straży pożarnej, pogotowia, straży granicznej. Ogrom tragedii ludzkich, zmęczonych twarzy, opadniętych z sił lądowych ludzi.
Materiały medyczne trafiły do szpitala w Drohobyczu i do Caritas. Caritas diecezji samborsko-drohobyckiej otrzymała też karetkę - to dar Centrum Medycznego Damiana.
- Sytuacja po stronie ukraińskiej jest dramatyczna. Pracowaliśmy po polskiej i ukraińskiej - mówi po powrocie do kraju ks. Grzesiak. Pomoc będzie kontynuowana - ksiądz chce zorganizować w Drohobyczu szpital polowy:
- W tamtejszym szpitalu jest już ponad 100 żołnierzy z Kijowa. Sprawa jest w toku załatwiania, w porozumieniu z Fundacją z USA. Mamy już miejsce położone w bezpiecznym leśnym terenie, 10 km od Drohobycza, w porozumieniu z Caritas diecezji grekokatolickiej - wyjaśnia nasz rozmówca.
W mediach społecznościowych nawiązał także do pojawiających się komentarzy, że Polski na taką pomoc nie stać, że wsparcie uchodźców to dla naszej gospodarki duże obciążenie:
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj