| Źródło: Media społecznościowe FB: Marek Krząkała, zdj. poglądowe
Poseł Krząkała apeluje do premiera w sprawie gastronomii: Jedna trzecia barów, kawiarni i restauracji w Polsce nie przetrwa obecnego zamknięcia
- Jestem po rozmowie z kilkoma przedstawicielami lokalnej branży gastronomicznej. Są to restauracje, bary, sale przyjęć, kawiarnie - informuje w mediach społecznościowych poseł Marek Krząkała. - Choć sytuacja finansowa każdego z nich jest inna, zależna od profilu prowadzonej działalności to jednak zgodnie twierdzą, że bez pomocy państwa mogą nie przetrwać do wiosny, a informacje w mediach "publicznych" o miliardach złotych, które do nich płyną szerokim strumieniem są zwyczajnym kłamstwem. Wspieram ich postulaty, dlatego wysyłam do Premiera kolejny apel o realne wsparcie dla branży gastronomicznej w związku z wprowadzanymi przez rząd obostrzeniami - mówi poseł.
Treść apelu:
"Wraz ze wzrostem zachorowań w wielu miejscach na świecie wprowadzano różnego rodzaju obostrzenia. Restauracje zamykano zupełnie lub ograniczano ich działalność. Sytuacja w jakiej znalazła się branża HoReCa jest bez precedensu, należy do tej części gospodarki narodowej, która najbardziej odczuła wprowadzane zakazy. Dzisiaj wiele miejsc walczy, aby przetrwać pandemię. Polski Instytut Ekonomiczny szacuje, że już w pierwszej fali zamknięcie punktów gastronomicznych spowodowało spadek obrotów rzędu 80–90 proc. Później branża gastronomiczna krótko miała możliwość prowadzenia biznesu z uwzględnieniem restrykcyjnych wymogów sanitarnych. Wszystko to spowodowało, że restauracje, kawiarnie i bary nie miały czasu, by odrobić straty.
Rządowa pomoc zaproponowana w ramach tarczy antykryzysowej, oceniana jest jako dalece niewystarczająca, a bez długofalowego wparcia finansowego i systemowych rozwiązań prawnych wielu restauratorów po prostu nie przetrwa do wiosny.
Według danych GUS w Polsce przed pandemią działało ok. 70 tys. stałych lub sezonowych placówek gastronomicznych. Wśród nich 38 proc. stanowiły punkty gastronomiczne, 28 proc. – restauracje, a 27,6 proc. – bary. W ubiegłym roku polski rynek gastronomiczny był wart 32,6 mld zł. Rynek jest zdominowany przez małych i mikroprzedsiębiorców, a w zależności od pory roku zatrudnia blisko milion osób.
Poszczególne państwa opracowały rozwiązania ukierunkowane na zmniejszenie lub dopłaty do kosztów przedsiębiorstw gastronomicznych, zwiększenie zyskowności tego biznesu albo też wykreowanie popytu na usługi gastronomiczne. Najbardziej powszechnym i relatywnie najprostszym regulacyjne rozwiązaniem, jakie zdecydowały się wdrożyć państwa europejskie celem specjalnego wsparcia sektora gastronomicznego, jest obniżka stawki VAT na usługi gastronomiczne. Do tej pory na tego typu decyzje wprowadziły m.in. Austria, Belgia, Bułgaria, Grecja, Niemcy i Rumunia.
Jak twierdzą eksperci jedna trzecia barów, kawiarni i restauracji w Polsce nie przetrwa obecnego zamknięcia. Na jesieni 2020 roku przez dwa miesiące restauracje były bez żadnej, konkretnej pomocy. Dopiero na początku grudnia Sejm RP uchwalił ustawę o zwolnieniach z ZUS-u i dopłatach do zatrudniania ludzi. Wątpliwości jednak budzą niejasne zasady postojowego, które de facto ograniczają grupę beneficjentów w porównaniu do poprzednich tarcz.
Poseł Krząkała pyta Premiera:
1. Jaka jest skala bankructw w branży gastronomicznej w 2020 roku? Ile do tej pory zlikwidowano lub zawieszono firm prowadzących tego typu działalność w Polsce?
2. Czy rząd posiada dane dotyczące skali pomocy udzielonej dotychczas branży gastronomicznej w ramach tzw. tarcz antykryzysowych”(szacunkowa kwota oraz liczba firm)? 3. Jakie kolejne działania planuje rząd w celu efektywniejszego wsparcia branży gastronomicznej w czasie epidemii koronawirusa?
4. Ile wynosi obecnie zadłużenie branży gastronomicznej w Polsce po pierwszej oraz drugiej fali pandemii?
5. Czy i w jaki sposób rząd monitoruje wpływ oraz skutki przyjętych rozwiązań na sytuację branży gastronomicznej?
6. O skorzystanie z obecnej „tarczy antykryzysowej” mogą ubiegać się przedsiębiorcy działający w gastronomii, którzy na dzień 30 września 2020 roku prowadzili restauracje według Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD) wyłącznie jako rodzaj przeważającej działalności. Dlaczego pomoc nie jest przeznaczona także dla firm, dla których prowadzenie restauracji, domu przyjęć, czy hotelu jest dodatkową działalnością wpisaną do PKD przed 30 września?
7. Dlaczego rząd nie zdecydował się pomóc gastronomii już w październiku 2020 roku, czyli w momencie wprowadzania kolejnych ograniczeń?
8. Jakie są powody wykluczenia ze wsparcia przedsiębiorców, którzy rozpoczęli prowadzenie działalności gospodarczej w 2019 roku, bezpośrednio przed wybuchem epidemii koronawirusa?
9. Czy w związku z ograniczoną pomocą państwa dla branży gastronomicznej podczas jesiennego lockdownu przedsiębiorcy, którzy zostali zmuszeni do redukcji zatrudnienia, czy zamknięcia swojej działalności zostaną zwolnieni z obowiązku zwrotu pomocy z Polskiego Funduszu Rozwoju uzyskanego wiosną 2020 roku?
10. Dlaczego polski rząd wzorem innych krajów nie obniżył do tej pory podatku VAT na usługi świadczone przez gastronomię, wspierając tym samym popyt wewnętrzny?
Czy rząd odniesie się do apelu posła Marka Krząkały, choć w kilku kwestiach? Do tematu będziemy wracać.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj