| Źródło: Materiały nadesłane i prasowe, zdj. poglądowe
Bez prawa do widzeń. Łagodzą obostrzenia, o osadzonych zapomniano?
Z naszą redakcję skontaktowała się pani Damaris Janczak, która w Rybniku reprezentuje akcję #PRAWOdoWidzeń. Ma ona na celu przywrócenie prawa do widzeń osadzonych ze swoimi rodzinami. Okazuje się, że osadzeni od ponad roku nie widzieli swoich bliskich.
Jak na wstępie wyjaśnia nasza rozmówczyni, możliwość widzeń została przywrócona na kilka tygodni latem zeszłego roku, ale jesienią znów ich zakazano.
Jak wyglądały spotkania w czasie pandemii?
- Miałam okazje uczestniczyć w takim widzeniu odwiedzając mojego brata. Warunki niestety okazały się fatalne. Odbywało się to w pomieszczeniu, gdzie przy małym stoliku zasiadały dwie osoby naprzeciwko siebie (niestety w odwiedzinach mogła uczestniczyć tylko jedna osoba z rodziny). Na środku stołu była umieszczona plastikowa pleksa, która utrudniała rozmowę. Każdy z nas próbował przekrzyczeć pleksę, niestety w żaden sposób nie można było odkryć ust, ponieważ przed wejściem otrzymałam ostrzeżenie, że w takiej sytuacji widzenie zostanie natychmiast przerwane - relacjonuje pani Damaris. W pomieszczeniu odbywało się kilka wiedzeń, więc na sali był "jeden wielki szum" - mówi. - Bylam zalamana, ale starałam się trzymać dla mojego brata, by spędzić z nim tę godzinę jak najlepiej - dodaje.
Według informacji o zaludnieniu jednostek penitencjarnych podanych przez Służbę Więzienną, stan faktyczny osadzonych to 71137, czyli ponad 70 tysięcy osadzonych oraz ich rodzin i dzieci cierpi z powodu utrudnionych relacji ze swoimi bliskimi. Nasza rozmówczyni dodaje, że nie każdy osadzony wytrzymuje tę rozłąkę, zdarza się, że próbują targnąć się na swoje życie.
- Są w tym również dzieci, których rodzice decydują się na pomoc psychologa, ponieważ tęsknią one za widokiem taty lub mamy. Osobiście uważam, że wstrzymane widzenia mają ogromny wpływ na proces resocjalizacji, ponieważ tym ludziom odebrano już i tak prawie wszystkie prawa obywatelskie. Zabierając także możliwość spotkania z rodziną, nie pozostawia się im już tak naprawdę nic. A to właśnie rodzina jest kluczowa w procesie przemiany osadzonego na lepsze, jest motywacją, takim bodźcem do działania. W tym wypadku, ktoś przytłoczony i załamany tęsknotą, nie ma chęci, by żyć a co dopiero współpracować z systemem, który go krzywdzi i jest niesprawiedliwy - przekonuje pani Damaris.
- Jestem w stałym kontakcie z więźniami odbywającymi wyroki w zakładach karnych, którzy informują mnie o aktualnej sytuacji - mówi koordynatorka akcji w Rybniku. Zdarza się, że osadzeni tygodnie spędzają w celi z powodu kwarantanny. W ramach rekompensaty zostaje im wydłużona rozmowa telefoniczna. Więźniowie mają też możliwość dwukrotnie w miesiącu korzystać z komunikatora Skype. - Rozmowy wideo niestety w żaden sposób nie są w stanie zastąpić rozmowy z osobą bliską na żywo. Wiem, ponieważ sama uczestniczyłam w takiej rozmowie. Dlatego chcemy, aby również przywrócono nam widzenia w godnych warunkach, takich sprzed pandemii - wyjaśnia pani Damaris. Jej zdaniem, nie powinno być przeciwskazań do bezpośrednich spotkań, gdyż służba więzienna, przemieszczając się, prowadząc normalny tryb życIa, również ryzykuje wniesieniem wirusa na teren zakładu karnego.
Stąd petycja (pod którą podpisało się kilka tysięcy osób) o przywrócenie normalnych widzeń - bez pleksy, w których będą mogły brać udział dzieci skazanych.
Autorzy petycji postulują o:
- wznowienie przepustek dla skazanych,
- wznowienie pracy wolnościowej,
- wznowienie wszystkich form wejść wolnościowych pod nadzorem wychowawcy,
- wznowienie realizacji art 164 k.k.w. czyli okres do 6 miesięcy przed przewidywanym warunkowym zwolnieniem lub przed wykonaniem kary stanowi, w miarę potrzeby, czas niezbędny na przygotowanie skazanego do życia po zwolnieniu, zwłaszcza dla nawiązania kontaktu z kuratorem sądowym lub podmiotami, o których mowa w art. 38 _podmioty współdziałające w wykonywaniu orzeczeń sądowych_, § 1. Okres ten ustala, za zgodą skazanego, komisja penitencjarna,
- wznowienie posługi kapłańskiej wszystkich wyznań skazanych zgodnie z artykułem 106 k.k.w.
Działania wspierają m.in. Stowarzyszenie Arkadiusza Kraski, który niewinnie spędził 20 lat pozbawienia wolności w zakładzie karnym, raperzy Kacper HTA, Nizioł, Książę Kapota, Rest Dixon 37, Kaczy Proceder, Nizioł, Boczek Cas, Gizmo WDP, Arczi Szajka, Bosski Roman, ostatnio dołączył też Żurom. Działania wspierają bokserzy Michał leśniak oraz Michał Materla, a także Arkadiusz Tańcula znany z serialu "Lombard życie pod zastaw", Justyna Gradek polska modelka i influencerka.
- Mam bardzo osobistą motywację oraz ogromną chęć pomocy poszkodowanym przez prawo więźniom, ponieważ kocham mojego brata i bardzo za nim tęsknię, nie jestem w stanie wyrazić tego, jak bardzo chciałabym go wreszcie zobaczyć. Sama też kiedyś zostałam bardzo pokrzywdzona przez wymiar sprawiedliwości i chcę, by w końcu coś się choć trochę zmieniło w naszym kraju - mówi pani Damaris. - Chciałabym bardzo podziękować wszystkim zaangażowanym w naszą działalność i wsparcie. To wielcy ludzie, którzy nie zastanawiając się nawet przez chwilę, czy te osoby zasługują na pomoc czy nie, ponieważ każdy zasługuje na swoją drugą szansę w życiu i każdy z nas jest tylko człowiekiem. Postanowili walczyć o to, by było lepiej! Od siedzenia i narzekania na wszystko nigdy nie uda nam się zmienić naszego życia na lepsze, dlatego zachęcam do podpisywania naszych petycji i odwiedzania grup w social mediach związanych z naszą akcją #PRAWOdoWidzeń - podsumowuje nasza rozmówczyni.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj