W sumie 9 zastępów strażackich, pięć z Rybnika i cztery z Jastrzębia Zdroju, skąd ściągnięto nawet specjalnie wyszkolone psy tropiące, przeszukiwało dziś od rana hałdę kopalni Chwałowice.
| Źródło: Materiały prasowe, zdjęcie poglądowe
"Fałszywy alarm w dobrej wierze". Akcja poszukiwawcza na hałdzie w Chwałowicach
Strażacy o 4:36 odebrali zgłoszenie o przysypanym w tym miejscu mężczyźnie, który jest znanym lokalnym "zbieraczem węgla". Służby zaalarmował inny mężczyzna, który regularnie zbiera węgiel w tej okolicy, bowiem nagle stracił on z oczy swojego "współpracownika". Mężczyzna początkowo sam próbował przekopywać hałdę w poszukiwaniu swojego towarzysza, jednak nie mógł go odszukać, dlatego wezwał pomoc. Ani ręczne przekopywanie hałdy, ani użycie przez strażaków ciężkiego sprzętu nie przyniosło rezultatu, zaś psy nie podjęły żadnego tropu. Cała akcja trwała prawie 5 godzin. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, gdyż rzekomo "zasypany" mężczyzna po pewnym czasie się odnalazł. Okazało się, że był to "fałszywy alarm, ale w dobrej wierze". Mężczyzna, któremu wydawało się, że jego kolega został zasypany był trzeźwy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj