Od wielu miesięcy w parku przy Chrobrego osoby bezdomne i nierzadko znajdujące się pod wpływem alkoholu, robią sobie z tego miejsca "melinę". Na porządku dziennym stało się załatwianie potrzeb fizjologicznych przy ławkach, obnażanie się, góry śmieci, wymiociny... Jest obrzydliwie i niebezpiecznie - alarmują mieszkańcy.
| Źródło: Materiały nadesłane
Park staje się meliną
Park w centrum miasta znajduje się obecnie, mówiąc delikatnie, w nienajlepszej kondyncji, o czym informuje czytelniczka:
"Kontaktuje się z Państwem w sprawie sytuacji która od wielu miesięcy dzieje się w parku ustyuowanym w Rybniku przy ulicy 3go maja/Chrobrego" - pisze mieszkanka. Jak zaznacza, jeszcze niedawno było to miejsce ładne i zadbane, gdzie można było pospacerować, pójść z dziećmi na plac zabaw. Teraz nie jest tam ani czysto ani bezpiecznie.
"Chodzi o osoby bezdomne, które notorycznie przesiadują w parku, osoby te są często tak pijane, że załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w krzakach, pod drzewami, przy śmietnikach lub nawet przy ławkach, co powoduje taki odór, że ciężko tamtędy przejść, lub co gorsza przysiąść na ławce. W parku jest od groma puszek, butelek bo alkoholach i potłuczonego szkła, ubrań (!) bo osoby bezdomne traktują krzaki jak przebieralnie, okropnie dużo ludzkich odchodów (tak, ludzkich, bo leży też tam papier...) idąc trzeba uważać, by nie wdepnąć. Przy ławkach nie rzadko są też wymiociny" - relacjonuje mieszkanka. W minionym tygodniu jeden z mężczyzn siedział na ławce obnażony od pasa w dół...
"Kontaktuje się z Państwem w sprawie sytuacji która od wielu miesięcy dzieje się w parku ustyuowanym w Rybniku przy ulicy 3go maja/Chrobrego" - pisze mieszkanka. Jak zaznacza, jeszcze niedawno było to miejsce ładne i zadbane, gdzie można było pospacerować, pójść z dziećmi na plac zabaw. Teraz nie jest tam ani czysto ani bezpiecznie.
"Chodzi o osoby bezdomne, które notorycznie przesiadują w parku, osoby te są często tak pijane, że załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w krzakach, pod drzewami, przy śmietnikach lub nawet przy ławkach, co powoduje taki odór, że ciężko tamtędy przejść, lub co gorsza przysiąść na ławce. W parku jest od groma puszek, butelek bo alkoholach i potłuczonego szkła, ubrań (!) bo osoby bezdomne traktują krzaki jak przebieralnie, okropnie dużo ludzkich odchodów (tak, ludzkich, bo leży też tam papier...) idąc trzeba uważać, by nie wdepnąć. Przy ławkach nie rzadko są też wymiociny" - relacjonuje mieszkanka. W minionym tygodniu jeden z mężczyzn siedział na ławce obnażony od pasa w dół...
Mieszkanka zwraca także uwagę na brak kosza z odpadami na zwierzęce odchody, a wielu właścicieli wyprowadza tam psy. Park jest też słabo oświetlony. "Zwyczajnie żal mi dzieci z bloku, którym zabrania chodzić się tam pobawić tak jak kilka lat temu, bo ilość agresywnych bezdomnych w tym parku, ilość niebezpieczeństw jaka może ich tam spotkać jest przerażająca. Niestety, widać, że o parku zapomniało prawdopodobnie miasto, gdyż od wielu tygodni nie było tam żadnych służb RSK czy zieleni miejskiej, trawa jest nie koszona, a przy drzewach zalegają od wielu miesięcy połamane konary drzew" - dodaje czytelniczka.
Jak mieszkańcy mogą zadbać o swoje bezpieczeństwo? I czy Miasto faktycznie zapomniało o tym miejscu?
- Niestety duże miasta mają to do siebie, że w nich lokalizują się bezdomni bo mają szansę na wyżebranie pieniędzy. Części z tych osób udaje się pomóc, trafiają do noclegowni, do różnego rodzaju ośrodków, które oferują wsparcie takim osobom. Jednak część z nich wybiera ulicę - mówi nam Agnieszka Skupień, rzecznik Urzędu Miasta w Rybniku. - Sporo zależy od tego jak będziemy reagować my, jako mieszkańcy. Dawanie pieniędzy żebrzącym na ulicy nie rozwiązuje ich problemu, dlatego kolejny raz apelujemy, by konsekwentnie nie dawać takim osobom pieniędzy na ulicy. Kiedy widzimy bezdomnego śpiącego na ławce, czy pijącego alkohol warto zgłosić taką sytuację straży miejskiej - dodaje rzecznik.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie straż miejską i policję. Do tematu będziemy wracać.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj