Lekarz ze szpitala psychiatrycznego odmówił udzielenia konsultacji osobie, która pilnie wymagała pomocy - informuje czytelniczka. "Czy lekarze są bezkarni? Gdzie się podziała empatia? Co z przysięgą, którą składali? Żaden człowiek zdrowy, czy chory nie zasłużył na takie traktowanie, poczułam się jak zwykły śmieć" - opisuje swoją wielogodzinną batalię o konsultacje. Ostatecznie pacjentkę przyjęto w Toszku. Rybnicki szpital tłumaczy, że w lecznicy jest ognisko koronawirusa i przyjęcia są całkowicie wyłączone, a obecnie przeprowadzane testy personelu i pacjentów.