Za nami debata kandydatów na prezydenta. Jak się zaprezentowali, kto nie gryzł się w język?
W środę w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyła się debata kandydatów na prezydenta. Wszyscy zaproszeni kandydaci przyjęli zaproszenie i zaprezentowali się publiczności, składającej się przede wszystkim z członków drużyn. Emocje były duże i udzieliły się kibicom kandydatów.
Arkadiusz Biernat zapytał kandydatów o lokalną politykę gospodarczą. "Jaka jest rola samorządu i co może zrobić, aby tworzyć warunki dla rozwoju przedsiębiorczości, przyciągania nowych inwestorów i tworzenia dobrze płatnych miejsc pracy w Rybniku?"
Piotr Kuczera:
- Rybnik jest dość specyficznym miastem, proszę pamiętać, że ponad 60% to tereny pod koncesją górniczą, co ma odzwierciedlenie, jeśli chodzi o zainteresowanie tymi terenami. Na pewno służby miejskie, np. w urzędzie miasta przeprowadzanie procesu inwestycyjnego, proces informacyjny, że w ogóle jesteśmy. Jest na pewno dość istotna w postrzeganiu miasta, w Rybniku mieliśmy problem ze smogiem, byliśmy zaszufladkowani. Z punktu widzenia dobrego PR-u to jest coś, co jest bardzo ważne. Tych naczyń połączonych jest bardzo wiele - wymienił tu m.in. kwestię szkolnictwa i spotkań "wyspecjalizowanej komórki UM" z inwestorami.
Tomasz Pruszczyński:
- Od 28 lat jestem przedsiębiorcą, z sukcesami. Możemy zrobić dużo fajnych rzeczy, na pewno nie muzea. Musimy stworzyć nowe miejsca pracy, ponieważ za 5, 10 lat będzie duży problem w kategorii rynku pracy, z transformacją energetyczną. Żeby to wszystko zrobić, należy pozyskać inwestorów, wielu z nich niestety ucieka z Rybnika, wolą inwestować gdzie indziej. Dlaczego? Mówią, że nie mogą się dogadać z miastem, z urzędnikami.
Andrzej Sączek:
- Górnictwo, przemysł - to potencjał, który trzeba wykorzystać. Górnictwo to kilka tysięcy miejsc pracy w Rybniku, a każde miejsce pracy w górnictwie to kolejne miejsca pracy w otoczeniu biznesowym, o ten krwioobieg musimy zadbać. Kolejna rzecz to koncepcje współpracy publiczno-prywatnych przy dużych inwestycjach, takich jak budowa stadionu, spalarni śmieci, czy biogazowni. Każda duża inwestycja przyciąga inwestorów, usługodawców, firmy. To jest podstawa ekonomiczna, ale trzeba wyjść od dobrej edukacji, to zawodowcy generują miejsca pracy.
Krzysztof Kazek:
- To już się powinno dziać. Rybnik powinien realizować politykę gospodarczą w dwóch obszarach, tj. pozyskiwać nowych inwestorów, którzy mogą realizować zadania biznesowe, ale też dbać o tych przedsiębiorców i inwestorów, którzy już realizują swoje działania w mieście. Gdy zaglądam na stronę internetową miasta, jako inwestor nie byłbym zainteresowany Rybnikiem. Nie ma tam informacji, co jako inwestor miałbym zyskać.
Wojciech Żołneczko zadał pytanie o politykę wobec młodych ludzi i seniorów. "Na ogół polskie miasta się wyludniają, zmienia się ich struktura wiekowa. Jakie mają ponowie pomysł na to, aby przyciągać do Rybnika nowych mieszkańców lub zatrzymać odpływ tych już obecnych? Jaka powinna być polityka miasta wobec seniorów?"
Tomasz Pruszczyński:
- Młodzi ludzie wyjeżdżają z Rybnika, na studia i nie wracają, gdzie indziej zaczynają pracę, zakładają rodziny i osiedlają się w dużych aglomeracjach. Młodzi dziś inaczej pracują, zdalnie, online. Jeżeli zapewnimy im uczelnie wyższe, gdzie mogą się kształcić, jeżeli zapewnimy wysokopłatne miejsca pracy, to nie będą musieli wyjeżdżać za pracą i kupią mieszkanie w Rybniku.
Jeśli chodzi o seniorów, podkreślił, że należy o nich zadbać, wzorem krajów zachodnich, tworząc domy opieki senioralnej.
Andrzej Sączek:
- Chcę, żeby Rybnik był dobry do życia, to jest kluczowe hasło, które pozwoli zatrzymać młodych ludzi i zadbać o seniorów. W tym celu trzeba konstruować budżet, by zapewnić mieszkańcom odpowiednie warunki.
Wymienił tu: dobre drogi, zieleń, przestrzenie do rekreacji, zrewitalizowanie starych budynków w dzielnicach i oddanie ich w ręce lokalnych społeczników, grup nieformalnych, bezpłatną komunikację, reaktywowanie kampusu.
Krzysztof Kazek:
- Młodym ludziom potrzebna jest stabilizacja. Kluczowe dla młodych sprawy to mieszkanie i edukacja. Nowe osiedla nie są funkcjonalne, nie ma tam jak dojeżdżać, nie ma miejsc, w których można spędzać czas z dziećmi. Ponadto nie ma dobrej komunikacji z miejscowościami ościennymi. Aglomeracja musi tętnić, musimy nawzajem się przenikać, także jeśli chodzi o komunikację. Jeśli chodzi o seniorów, mniejsze dzielnice nie mają miejsc integracji, trzeba stworzyć miejsca, tj. centra aktywności lokalnej, aby seniorzy mogli spędzać tam czas, oni na to zasługują i tego potrzebują.
Piotr Kuczera:
- Jeżeli chodzi o młodych to kontynuacja polityki TBS-ów, ZGM i Mieszkania do remontu. Rzeczą bardzo istotną dla młodych jest edukacja i wsparcie psychiczne w tej edukacji. Młodzi to też kolejni młodzi rybniczanie, zainwestowaliśmy w porodówkę w szpitalu, w nowe miejsca żłobkowe, które będziemy tworzyć. "Wspólny Stół", Dom Dzienny Senior+, Karta Seniora, Rybnicka Rada Seniorów - te inicjatywy dalej chcemy wspierać.
Kolejne pytanie dotyczyło kwestii komunikacji publicznej.
Andrzej Sączek:
- Chcę wprowadzić bezpłatną komunikację, wzorem innych miast, po to, by pasażerowie mogli bez problemu się przemieszczać, korzystać z niej w sposób swobodny. Uważam, że trzeba podjąć pod dyskusję kwestię kontrapasów, z rozmów z mieszkańcami wynika, że one zachwiały układ komunikacyjny w naszym mieście, w znaczny sposób go ograniczyły.
Krzysztof Kazek:
- Komunikacja to bardzo ważny obszar funkcjonowania regionu i miasta. Trzeba ułożyć dobrą sieć polaczeń między miastami, ale też komunikację wewnętrzną. Jako BSR mamy pomysł, aby komunikacja była bezpłatnie dostępna dla dzieci, młodzieży, seniorów. Najczęściej to grupa młodzieży jeździ "na gapę", a proces dochodzenia roszczeń jest uciążliwy, generuje też koszty.
Piotr Kuczera:
- Jestem przeciwnikiem bezpłatnej komunikacji, ona powinna być tania, cykliczna, punktualna, w bardzo dobrej jakości taborze. To duży podmiot. Mamy nowoczesny, tani transport, mamy aplikacje, biletomaty. Nie ma sensu przerzucania kosztów na wszystkich, nawet na tych, którzy z komunikacji miejskiej nie korzystają.
Tomasz Pruszczyński:
- Chyba jako jedyny z kandydatów jestem przedsiębiorcą i pracuję na budżetach, które wydaję ze swojej własnej kieszeni. Nie zgadzam się z panem prezydentem, ponieważ mamy transport bardzo drogi. Powołanie spółki miejskiej to strzał w kolano, kupiliście działkę, która jest jedną wielką aferą. Komunikacja może być bez biletowa i w lepszej cenie. Namówimy mieszkańców, by korzystali z komunikacji, bo teraz korzystają z niej słabo.
Kolejne pytanie dotyczyło kultury i sportu. "Czy rybnicki samorząd powinien tworzyć nowe obiekty kulturalne i sportowe czy poprzestać na utrzymaniu już istniejących? Jaki powinien być podział pieniędzy w zakresie kultury i sportu?"
Krzysztof Kazek:
- Sport i kultura to podstawa funkcjonowania każdego społeczeństwa. Stadion wymaga modernizacji, ale jest niewykorzystany. Chcemy organizować dużego formatu imprezy kulturalne, chcemy wybudować dużą halę sportową, możemy organizować wysokiej rangi wydarzenia sportowe.
Piotr Kuczera:
- W wielu obszarach Rybnik jest liderem, jeśli chodzi o różne wydarzenia sferze kultury, w sporcie też jest nieźle. Hala sportowo-widowiskowo powinna powstać. Jeśli chodzi o stadion żużlowy to zrobię wszystko, aby w ciągu 6 lat udała się rozbudowa tego obiektu.
Tomasz Pruszczyński:
- Prawie się popłakałem ze śmiechu, słuchając pana prezydenta, bajki są niezłe. Tu nie ma nawet porządnego hotelu.
Podkreśla, że należy zadbać "o to, co mamy" - zalew i lotnisko w Gotartowicach.
- Jeśli mamy nowych inwestorów w mieście, to mogą oni kulturę wspierać. Jak nie zadbamy o nowych inwestorów, to kultura będzie żerowała na budżecie miasta, co jest bardzo złe.
Andrzej Sączek:
- Kultura - ją też trzeba modernizować, szczególnie te niektóre osoby z sali z serduszkami, ich zachowanie świadczy o kulturze, z jaką podchodzi się do innych. Kultura to też duże koncerty, które przyciągają ludzi, przy okazji każdego wydarzenia można robić biznes, każdy koncert można zorganizować w partnerstwie publiczno-prywatnym.
Osobistych wycieczek nie zabrakło w kolejnej części debaty, gdy przyszedł czas na pytania do kontrkandydatów. Piotr Kuczera zapytał Tomasza Pruszczyńskiego, gdzie ten spędza większość czasu - w Rybniku czy na Teneryfie?
- Jestem rybniczaninem, mieszkam w Rybniku, tu płacę podatki. Tak mi się życie ułożyło, że mamy drugi dom na Teneryfie. Jasno zadeklarowałem, że jak wygram wybory, będę mieszkał w Rybniku, bo nie da się zarządzać miastem zdalnie. Pan prezydent tego może nie rozumie, bo nie ma rodziny i dzieci, ale dla mnie bardzo ważne jest to, żeby dzieci wychować, chcemy dać im otwartość na świat i języki, to teraz spełniamy - odparł Pruszczyński.
Całość spotkania możecie zobaczyć na profilu PiMBP.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj