Rybnicka Rada Kobiet apeluje do rybnickich radnych o wsparcie działań w walce o czyste powietrze i wnioskuje o przeprowadzenie inwentaryzacji źródeł ogrzewania. Ten wniosek poparł radny Andrzej Sączek, który apelował na wczorajszej sesji: "Nie róbmy spektakli. Potrzebne są realne działania - inwentaryzacja, od tego powinniśmy zacząć". Czy taka inwentaryzacja zostanie przeprowadzona? Póki co, odpowiedź prezydenta Kuczery to "typowa zaplątana urzędnicza nowomowa, z której nie wynika nic, poza tym, że inwentaryzacji robić nie warto. Rybnik widocznie ma czas, woli poczekać i chyba nie chce narazić się władzom wojewódzkim" - mówi Joanna Bulandra z RRK.
| Źródło: Materiały własne, zdjęcie arch.: Jacek Guzik
Inwentaryzacja źródeł ogrzewania jest konieczna - przekonuje Rybnicka Rada Kobiet. Co na to samorząd?
Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta wystąpiły przedstawicielki Rybnickiej Rady Kobiet - Katarzyna Musioł, orynator pediatrii w WSS nr 3 i Joanna Bulandra. Katarzyna Musioł w prezentacji omówiła skutki smogu dla zdrowia rybniczan, zwłaszcza najmłodszych - w naszym regionie dramatycznie wzrasta ilość dzieci chorych na nowotwory mózgu. - Wierzę, że jak mówił Nelson Mandela, edukacja jest najpotężniejszą bronią. Wierzę, że radni chcą zmienić rybnicki świat. Edukacja o smogu jest potrzebna - mówiła członkini RRK.
Joanna Bulandra zaapelowała do radnych o wsparcie działań RRK:
- Cała ludność Rybnika umiera co 3 lata, 120 osób dziennie traci życie z powodu zanieczyszczeń powietrza - mówiła członkini RRK. Przypomniła, że część radnych nie była obecna na grudniowym posiedzeniu połączonych komisji (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: https://rybnik.dlawas.info/wiadomosci/rybnik-z-zakazem-spalania-wegla/cid,13112,a) oraz o wniosku, złożonym na ręce prezydenta Piotra Kuczery o przeprowadzenie ekspertyzy, która pokazałaby, czy przestrzeganie aktualnej uchwały smogowej doprowadzi w Rybniku do osiągnięcia normatywnych poziomów zanieczyszczeń powietrza. Postanowienia uchwały antysmogowej są jest identyczne dla całego Śląska, tymczasem Rybnik ma inny poziom zurbanizowania - argumentuje członkini RRK.
- Otrzymałyśmy odpowiedź, z której zasadzie nie wynika nic, nic poza tym, że inwentaryzacji robić nie warto, tak to przynajmniej zrozumiałyśmy. I zrozumiałyśmy, proszę wybaczyć to określenie, ale to była typowa zaplątana urzędnicza nowomowa, nastawiona chyba na oszołmienie adresata. Ta odpowiedź brzmi jak obrona uchwały antysmogowej. Rybnik widocznie ma czas, Rybnik woli poczekać i Rybnik chyba nie chce narazić się władzom wojewódzkim - mówiła Joanna Bulandra. - To nie jest tak - obywatele Rybnika nie mają czasu, to wynika jasno z prezentacji pani doktor Musioł. Złożyłyśmy odwołanie od tej odpowiedzi, będziemy walczyć, bo uważamy, że tylko ekspertyza jest w stanie wykazać, czy uchwała antysmogowa pomoże nam oczyścić powietrze w Rybniku i wskazać ewentualnie inne działania, które nie są przewidziane w uchwale. Byłyśmy na sesji Sejmiku wojewódzkiego, były przedstawicielki RRK i byli mieszkańcy Rybnika - samorząd rybnicki nas wtedy nie wspierał - dodała. Zaapelowała też do radnych: - Możemy zrobić o wiele więcej działając razem, wspierając się nawzajem. Czas połączyć siły!
Członkini RRK przedstawiła postulaty: wprowadzenie zakazu instalowania kotłów węglowych w nowych budynkach, wprowadzenie zakazu spalania paliw stałych, przeprowadzenie inwentaryzacji źródeł ogrzewania, powołanie doradcy energetycznego. - Ludzka psychika ma to do siebie, że jeżeli coś można odwlec, to ludzie odwlekają. Jeżeli będą długie terminy, będą się czuli bezpieczni. A my będziemy mieć taki smog, jaki mamy, i będziemy dalej chorować i umierać. Prosimy, by mieszkańcy mieli realne wsparcie, by urzędnik wyszedł do mieszkańca, nie tworzył biurokratycznej bariery - apelowała Joanna Bulandra.
Dyskusja nad postulatami ma odbyć się na komisjach, ale do wystąpienia przedstawicielek RRK odwołali się pod koniec sesji radni, m.in. Michał Chmieliński: - Nie ten adres! Panie nie nam powinny mówić, że mamy policzyć kopciuchy. Panie prezydencie, pan im to powinien powiedzieć, jakie jest pana stanowisko ws. inwentaryzacji kopciuchów - mówił radny.
Radny Mariusz Węglorz powiedział, że opuścił wspomniane spotkanie komisji, gdyż pracownicy Urzędu Miasta sami "storpetowali" organizatorów i "rozjechali argumenty zaproszonych gości".
Radny Andrzej Sączek z kolei zaapelował: - Nie róbmy spektakli. Potrzebne są realne działania - inwentaryzacja, od tego powinniśmy zacząć - mówił radny i dodał, że najpierw w peryferyjnych dzielnicach potrzebne jest ciepło systemowe i gaz.
- Otrzymałyśmy odpowiedź, z której zasadzie nie wynika nic, nic poza tym, że inwentaryzacji robić nie warto, tak to przynajmniej zrozumiałyśmy. I zrozumiałyśmy, proszę wybaczyć to określenie, ale to była typowa zaplątana urzędnicza nowomowa, nastawiona chyba na oszołmienie adresata. Ta odpowiedź brzmi jak obrona uchwały antysmogowej. Rybnik widocznie ma czas, Rybnik woli poczekać i Rybnik chyba nie chce narazić się władzom wojewódzkim - mówiła Joanna Bulandra. - To nie jest tak - obywatele Rybnika nie mają czasu, to wynika jasno z prezentacji pani doktor Musioł. Złożyłyśmy odwołanie od tej odpowiedzi, będziemy walczyć, bo uważamy, że tylko ekspertyza jest w stanie wykazać, czy uchwała antysmogowa pomoże nam oczyścić powietrze w Rybniku i wskazać ewentualnie inne działania, które nie są przewidziane w uchwale. Byłyśmy na sesji Sejmiku wojewódzkiego, były przedstawicielki RRK i byli mieszkańcy Rybnika - samorząd rybnicki nas wtedy nie wspierał - dodała. Zaapelowała też do radnych: - Możemy zrobić o wiele więcej działając razem, wspierając się nawzajem. Czas połączyć siły!
Członkini RRK przedstawiła postulaty: wprowadzenie zakazu instalowania kotłów węglowych w nowych budynkach, wprowadzenie zakazu spalania paliw stałych, przeprowadzenie inwentaryzacji źródeł ogrzewania, powołanie doradcy energetycznego. - Ludzka psychika ma to do siebie, że jeżeli coś można odwlec, to ludzie odwlekają. Jeżeli będą długie terminy, będą się czuli bezpieczni. A my będziemy mieć taki smog, jaki mamy, i będziemy dalej chorować i umierać. Prosimy, by mieszkańcy mieli realne wsparcie, by urzędnik wyszedł do mieszkańca, nie tworzył biurokratycznej bariery - apelowała Joanna Bulandra.
Dyskusja nad postulatami ma odbyć się na komisjach, ale do wystąpienia przedstawicielek RRK odwołali się pod koniec sesji radni, m.in. Michał Chmieliński: - Nie ten adres! Panie nie nam powinny mówić, że mamy policzyć kopciuchy. Panie prezydencie, pan im to powinien powiedzieć, jakie jest pana stanowisko ws. inwentaryzacji kopciuchów - mówił radny.
Radny Mariusz Węglorz powiedział, że opuścił wspomniane spotkanie komisji, gdyż pracownicy Urzędu Miasta sami "storpetowali" organizatorów i "rozjechali argumenty zaproszonych gości".
Radny Andrzej Sączek z kolei zaapelował: - Nie róbmy spektakli. Potrzebne są realne działania - inwentaryzacja, od tego powinniśmy zacząć - mówił radny i dodał, że najpierw w peryferyjnych dzielnicach potrzebne jest ciepło systemowe i gaz.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj