"Czujemy się oszukani" - mieszkańcy dzielnicy Meksyk protestują przeciwko rezygnacji z ekranów akustycznych

Mieszkańcy ulic Chałubińskiego i Chwałowickiej protestują w sprawie rezygnacji z montażu ekranów akustycznych od strony Meksyku. Projekt zakładał montaż ekranów akustycznych po obu stronach węzła chwałowickiego, okazuje się jednak, że zostały one zamontowane tylko od strony Chwałowic. Naczelnik Wydziału Dróg Jacek Hawel decyzję o rezygnacji z ekranów uzasadnia decyzją środowiskową. Pomiary hałasu miałyby być wykonane po roku od zakończenia budowy drogi. Mieszkańcy zwracają jednak uwagę na fakt, iż ekrany są montowane w miejscach wcześniej nie ujętych w projekcie.



- My jako mieszkańcy boimy się tego, że ekrany, które zostały zamontowane od Chwałowic będą dodatkowo odbijały hałas w stronę Meksyku - mówi nam Marian Kaim. - Nasze obawy wzbudza też fakt, że w początkowym projekcie nie było ekranów na węźle świerklańskim, a Miasto celowo przerobiło zagospodarowanie terenu na tereny mieszkalne, żeby te ekrany mogły tam być. Tam zaś, gdzie w bliskiej odległości od budowanej drogi jest ulica z domami jednorodzinnymi, urzędnicy usunęli ekrany z projektu, jak stwierdził Naczelnik Jacek Hawel, decyzją prezydenta. Czy trzeba było zbilansować koszty? Czy to jest celowe działanie na szkodę dzielnicy Meksyk? - pytają mieszkańcy. Podkreślają, że o zmianie projektu budowy i rezygnacji z montażu ekranów dowiedzieli się przypadkiem - do samego końca budowy węzła byli przekonani, że ekrany zostaną zamontowane.



Jak mówi Marian Kaim, niezrozumiałe jest też działanie Miasta, które wydało olbrzymie środki na pobliski staw, w którym... nie ma wody. Ta nieuzasadniona inwestycja pochłonęła pół roku pracy, a nas skazuje się na życie w uciążliwym hałasie - nie kryją żalu mieszkańcy.
- Czujemy się oszukani, nie popuścimy tej sprawy  - zapowiadają mieszkańcy Meksyku. W najbliższych dniach na ręce Prezydenta Miasta, a także Przewodniczącego Rady Miasta Rybnika i rybnickich radnych trafi oficjalne pismo mieszkańców w tej sprawie.