Policjanci z Boguszowic jako pierwsi pojawili się na miejscu pożaru, do którego doszło w jednym z mieszkań na ulicy Patriotów w Rybniku. Mundurowi, słysząc wołanie o pomoc, wyważyli drzwi i pomimo, że w mieszkaniu panowało duże zadymienie, bez chwili wahania weszli do środka, ratując życie dwóch dziewczynek z w wieku 11 i 14 lat. Następnie powrócili i ugasili pożar. Dzięki szybkiej reakcji stróżów prawa nie doszło do tragedii.
| Źródło: Komenda Miejska Policji w Rybniku, Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku
Boguszowice: Policjanci uratowali życie dwóch dziewczynek z pożaru
Wczoraj po 17.00 dyżurny z Komisariatu Policji w Boguszowicach otrzymał zgłoszenie dotyczące pożaru w jednym z mieszkań przy ulicy Patriotów w Rybniku. Świadek zdarzenia zawiadomił służby, że słyszy, jak ktoś krzyczy z okna, że nie może wyjść z mieszkania i potrzebuje pomocy.
- Na miejsce natychmiast ruszyli policjanci, którzy na klatce schodowej zastali zaniepokojonych mieszkańców bloku. Poinformowali oni, że w mieszkaniu mogą znajdować się jakieś osoby. Na klatce schodowej było wyraźnie czuć dym wydobywający się z mieszkania. Mundurowi, nie tracąc chwili, wyważyli drzwi i wyprowadzili dziewczynki na zewnątrz, a następnie powrócili i ugasili pożar, który na szczęście nie zdążył się na dobre rozprzestrzenić. 11-latka i jej 14-letnia siostra zostały zabrane przez załogę pogotowia ratunkowego do szpitala - mówi asp. Bogusława Kobeszko, rzecznik KMP w Rybniku. - Na szczęście ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Śledczy wyjaśniają teraz okoliczności i przyczyny tego pożaru. To kolejny raz, kiedy dzięki szybkiej akcji mundurowych nie doszło do tragedii - dodaje.
Dyżurny PSP w Rybniku wyjaśnia, że wybuchł pojemnik z płynem do napełniania zapalniczek.
- Bezpośrednią przyczyną okazało się zbyt bliskie położenie pojemnika i palącej się świeczki. Straty oszacowaliśmy na około 10 tys. złotych. Zniszczeniu uległo w głównej mierze wyposażenie łazienki - dowiedzieliśmy się w PSP.
- Na miejsce natychmiast ruszyli policjanci, którzy na klatce schodowej zastali zaniepokojonych mieszkańców bloku. Poinformowali oni, że w mieszkaniu mogą znajdować się jakieś osoby. Na klatce schodowej było wyraźnie czuć dym wydobywający się z mieszkania. Mundurowi, nie tracąc chwili, wyważyli drzwi i wyprowadzili dziewczynki na zewnątrz, a następnie powrócili i ugasili pożar, który na szczęście nie zdążył się na dobre rozprzestrzenić. 11-latka i jej 14-letnia siostra zostały zabrane przez załogę pogotowia ratunkowego do szpitala - mówi asp. Bogusława Kobeszko, rzecznik KMP w Rybniku. - Na szczęście ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Śledczy wyjaśniają teraz okoliczności i przyczyny tego pożaru. To kolejny raz, kiedy dzięki szybkiej akcji mundurowych nie doszło do tragedii - dodaje.
Dyżurny PSP w Rybniku wyjaśnia, że wybuchł pojemnik z płynem do napełniania zapalniczek.
- Bezpośrednią przyczyną okazało się zbyt bliskie położenie pojemnika i palącej się świeczki. Straty oszacowaliśmy na około 10 tys. złotych. Zniszczeniu uległo w głównej mierze wyposażenie łazienki - dowiedzieliśmy się w PSP.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj