"Redaktor pomylił chyba gazetę opłacaną z pieniędzy podatników z prywatnym kontem na Facebooku. Jestem zniesmaczony. Nie ma mojej zgody na to, by w gazecie samorządowej tak bezczelnie przemycano polityczną propagandę" - pisze oburzony mieszkaniec. Chodzi o słowo wstępne z listopadowego numeru, który notabene, do skrzynek wielu rybniczan nie dotarł.