Po raz pierwszy od dawna z kibicami na stadionie, rybnickie "Rekiny" zapewniły wraz z Aforti Startem Gniezno emocjonujące widowisko. Do dzisiejszego meczu drużyna przyjezdnych przystąpiła bez jednego ze swoich asów - Petera Kildemanda, który musi odpocząć przez jakiś czas od żużla po upadku w Danii. Mimo tego goście sprawili nam sporo problemów. Ostatecznie rybniczanie jednak wygrali dość przekonująco 50-40.