Julia Kowalczyk z KS Polonii Rybnik udanie prezentuje się na tokijskich matach. Polka wygrała dwa pojedynki, w pierwszej rundzie z reprezentantką Węgier, a następnie w 1/8 finału pokonała aktualną mistrzynię Europy, awansując do ćwierćfinału. W nim zmierzyła się z Mistrzynią Świata Jessicą Klimkait, której nie sprostała. Rybniczanka przegrała przez ippon, jednak nie oznacza to, że turniej olimpijski już się dla niej zakończył. Udany start w repasażach pozwoli bowiem na walkę o brązowy medal.
| Źródło: Materiały własne, zdj. KS Polonia Rybnik, fot. Fot. Julia Kowalczyk z trenerem Pawłem Zagrodnikiem
Julia Kowalczyk przegrała w ćwierćfinale, ale ma jeszcze szansę na brązowy medal
W pierwszej rundzie Polka była bardzo aktywna. W swojej pierwszej walce przeprowadziła udaną akcję, ale przeciwniczka nieprawidłowo upadała. Wideoweryfikacja przyniosła efekt i zaliczono waza-ari na konto Kowalczyk (jeden punkt). Potem Węgierka dostała upomnienie. W tym pojedynku od razu było widoczne dobre przygotowanie zawodniczki rybnickiej Polonii, co ostatecznie pozwoliło na wygraną z nieco wyżej rozstawioną Węgierką, która na poprzednich Igrzyskach zajęła 7. miejsce, a cztery lata wcześniej w Londynie 5. miejsce.
W następnej rundzie na Polkę czekała Mistrzyni Europy Telma Monterio. Portugalka lepiej zaczęła pojedynek, ale przeprowadziła nieskuteczną akcję. Następnie nogą próbowała obalić rybniczankę. Z czasem jednak Monteiro słabła, mimo tego to Kowalczyk została upomniana za pasywność. W pewnym momencie rybniczanka próbowała zaatakować, ale niestety nieskutecznie. Po czterech minutach walki zarządzony więc został tzw. Golden Score (walka do pierwszego, a zarazem kończącego punktu). Ten jednak nie nastąpił, i po niemal pięciu minutach wyczerpującego pojedynku to Portugalka została upomniana za fałszywy atak i trzeci raz dostała żółtą kartkę, co sprawiło, że to rybniczanka awansowałą do ćwierćfinału.
W nim zmierzyła się z mistrzynią świata Kanadyjką Jessicą Klimkait, ten pojedynek odbył się tuż po godzinie 6 rano. Pojedynek ten trwał niestety tylko chwilę. Po pierwszym nieudanym ataku Kanadyjki (faworytki do złota, pierwszej w rankingu), kolejny był już udany. Mistrzyni świata wygrała przez ippon i założenie chwytu (przytrzymanie 20 sekundowe, sędziowie musieli zakończyć pojedynek).
W repasażu rybniczanka zmierzy się z Gruzinką Eteri Liparteliani. Walka jest przewidziana ok. godz. 10:00.
Trzymamy kciuki i mamy nadzieję na brąz!
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj