| Źródło: Materiały własne, zdj. B. Skupień
Kawiarnia na Św. Jana otwarta od dzisiaj. Była już policja i sanepid
Jak informowaliśmy, od godz. 10 w klubokawiarni Żółty Młynek na rybnickim deptaku można napić się kawy i zjeść deser. Zainteresowanie otwarciem lokalu było spore, na kontrolę wpadł też w asyście policji sanepid. Co o wizycie służb mówi właścicielka Żółtego Młynka?
O 10 w kawiarni na Św. Jana pojawili się pierwsi klienci. Odbyła się też konferencja prasowa.
- Wspieramy właścicieli i będziemy starali się pomagać w różnych przeciwnościach losu - mówili przedstawiciele Polskiego Veta.
- Zmusił nas do otwarcia brak funduszy na dalsze utrzymanie lokalu, czynsz trzeba płacić, opłaty trzeba robić, a oszczędności się kończą. Mieliśmy wybór, albo zamknąć, albo otworzyć, jak to mówi nasz rząd, nielegalnie. A jednak legalnie - mówiła właścicielka kawiarni, Natalia Sobiech.
Później zjawiła się policja i sanepid, żeby przeprowadzić kontrolę z art. 165 kodeksu karnego. Jak wizytę przedstawia właścicielka Żółtego Młynka?
- Kontrola nie została zrealizowana. To nie była kontrola żywnościowa, więc sanepid nie miał podstaw. Opuścili lokal po interwencji Polskiego Veta - usłyszeliśmy od właścicieli. Podkreślają, że inspektorzy zjawili się w lokalu bez zapowiedzi. - Wizyta odbyła się w miłej i spokojnej atmosferze. Chcemy pogratulować paniom z sanepidu, które wykazały się profesjonalizmem i opanowaniem - dodają.
Jak wyjaśnia podkom. Przemysław Sadowski z KMP w Rybniku, policjanci jedynie asystowali inspektorom sanepidu tak, jak to ma miejsce podczas tego typu kontroli.
Jak wyjaśnia podkom. Przemysław Sadowski z KMP w Rybniku, policjanci jedynie asystowali inspektorom sanepidu tak, jak to ma miejsce podczas tego typu kontroli.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj