Poseł Grzegorz Braun złożył pismo w celu zabezpieczenia i przekazania materiałów z nagrań kamer oraz dokumentacji medycznej, dotyczącej 32-letniej pacjentki, która zgłosiła się na SOR w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku z powodu silnego bólu w klatce piersiowej. Oczekiwanie na wynik testu PCR trwało osiem godzin, pacjentka pilnie wymagająca operacji zmarła podczas transportu do szpitala w Katowicach. Sekcja zwłok wykazała, że doszło do rozwarstwienia aorty. "Jak można zostawić człowieka jak worek kartofli i zasłaniać się procedurami?" - pyta matka zmarłej 32-latki.
| Źródło: Media społecznościowe (Twitter, Facebook) Korona Rybnik, Grzegorz Płaczek - Kobiór, WSS nr 3 w Rybniku, zdj. własne
Segregacja sanitarna w szpitalu? Poseł interweniuje w sprawie śmierci 32-latki
Korona Rybnik poinformowała, że Adam Kania i Roman Fritz, asystenci społeczni posła Grzegorza Brauna, w trybie interwencji poselskiej złożyli pismo w celu zabezpieczenia i przekazania materiałów z nagrań kamer oraz dokumentacji medycznej. Sprawa dotyczy śmierci 32-latki, która zgłosiła się 12 grudnia na SOR w rybnickim szpitalu z powodu silnego bólu w klatce piersiowej. Nie była zaszczepiona przeciw Covid, personel wykonał więc test PCR. Oczekiwanie na jego wynik trwało osiem godzin. Przeprowadzone badania wskazywały na poważne uszkodzenie serca. 32-latka zmarła w karetce, w drodze do szpitala w Katowicach Ochojcu.
Zdaniem działaczy oraz matki 32-latki, segregacja sanitarna w WSS nr 3 przyczyniła się do śmierci kobiety.
- Była osobą bardzo lubianą. Nigdy nie chorowała na serce, miała swoje inne choroby, ale ogarniała to wszystko - mówiła w wywiadzie z Grzegorzem Płaczkiem matka 32-latki. Wyjaśniła, że sama zawiozła córkę do szpitala, by nie czekać na karetkę. Lekarka, która przyjęła kobietę miała powiedzieć, że 32-latka przeszła zawał i kwalifikuje się do natychmiastowego wszczepienia rozrusznika.
- "Skoro nie jest szczepiona, to trzeba czekać na wynik testu. Zresztą, będziecie sobie siedzieć na korytarzu i czekać na testy". I tak się stało - cytuje lekarkę matka. Miała też usłyszeć, że "nas obowiązują procedury covidowe, ma być test i koniec".
Po wielogodzinnym oczekiwaniu na wynik testu, który okazał się negatywny, kobieta trafiła na oddział kardiologiczny, gdzie przeprowadzono dalsze badania. Ze względu na konieczność przeprowadzenia operacji, pacjentka miała trafić do szpitala w Katowicach Ochojcu, gdzie już nie dotarła.
Jak poinformowała matka zmarłej, sekcja zwłok wykazała, że doszło do rozwarstwienia aorty, wytworzył się tętniak.
- Jak można zostawić człowieka jak worek kartofli i zasłaniać się procedurami? - pyta matka 32-latki.
Zdaniem działaczy oraz matki 32-latki, segregacja sanitarna w WSS nr 3 przyczyniła się do śmierci kobiety.
- Była osobą bardzo lubianą. Nigdy nie chorowała na serce, miała swoje inne choroby, ale ogarniała to wszystko - mówiła w wywiadzie z Grzegorzem Płaczkiem matka 32-latki. Wyjaśniła, że sama zawiozła córkę do szpitala, by nie czekać na karetkę. Lekarka, która przyjęła kobietę miała powiedzieć, że 32-latka przeszła zawał i kwalifikuje się do natychmiastowego wszczepienia rozrusznika.
- "Skoro nie jest szczepiona, to trzeba czekać na wynik testu. Zresztą, będziecie sobie siedzieć na korytarzu i czekać na testy". I tak się stało - cytuje lekarkę matka. Miała też usłyszeć, że "nas obowiązują procedury covidowe, ma być test i koniec".
Po wielogodzinnym oczekiwaniu na wynik testu, który okazał się negatywny, kobieta trafiła na oddział kardiologiczny, gdzie przeprowadzono dalsze badania. Ze względu na konieczność przeprowadzenia operacji, pacjentka miała trafić do szpitala w Katowicach Ochojcu, gdzie już nie dotarła.
Jak poinformowała matka zmarłej, sekcja zwłok wykazała, że doszło do rozwarstwienia aorty, wytworzył się tętniak.
- Jak można zostawić człowieka jak worek kartofli i zasłaniać się procedurami? - pyta matka 32-latki.
Rzecznik rybnickiego szpitala, Maciej Kołodziejczyk wyjaśnia, że kobieta trafiła do szpitala po wcześniejszym zasłabnięciu. Na SOR i oddziale wykonano badania. - Stan został określony jako stabilny i ogólnie dobry. Przez cały czas, jaki kobieta spędziła w szpitalu, była wydolna krążeniowo i oddechowo – mówi nam rzecznik szpitala.
Do tematu wrócimy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj