Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta Rybnika, zostało odczytane pismo, które otrzymali radni. Nadawca - podpisany jako Sprawiedliwy Rybnik, poddaje w wątpliwość uczciwość komisji powołanej do wyboru kandydata na dyrektora Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku i sposób rozstrzygnięcia konkursu. "Niewiarygodne przekręty i nieprawidłowości pojawiły się od samego początku, a nasze obserwacje i informacje tylko utwierdziły nas w tym przekonaniu, zwłaszcza że można odnieść wrażenie, że konkurs był ustawiony od początku do końca, a co za tym idzie pomimo braku oficjalnego ogłoszenia, połowa mieszkańców naszego miasta wie, kto został wybranym na stanowisko dyrektora".
| Źródło: Materiały własne, zdjęcie poglądowe
Konkurs na dyrektora OPS-u był "ustawiony"?
Pismo, które otrzymali rybniccy radni, zostało odczytane podczas czwartkowej sesji:
"Okoliczności naboru do tego konkursu, komisja powołana do wyboru kandydata na dyrektora Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku i sposób rozstrzygnięcia budzi niepokój, a raczej nadaje się do przebadania przez odpowiednie służby naszego państwa. Niewiarygodne przekręty i nieprawidłowości pojawiły się od samego początku, a nasze obserwacje i informacje tylko utwierdziły nas w tym przekonaniu, zwłaszcza że można odnieść wrażenie, że konkurs był ustawiony od początku do końca, a co za tym idzie pomimo braku oficjalnego ogłoszenia, połowa mieszkańców naszego miasta wie, kto został wybranym na stanowisko dyrektora".
Wątpliwość nadawcy pisma budzi skład komisji, która zdaniem Sprawiedliwego Rybnika, ma niskie kompetencje z porównaniu z wagą wyboru (brak możliwości potwierdzenia eksperckości składu komisji w zakresie postępowań administracyjnych). Ponadto, nadawca wskazuje, że komisja konkursowa jest mało liczna (3-osobowa), przy czym w ościennych miastach w skład komisji konkursowych na stanowisko dyrektora OPS-u wchodzi 4-5 osób.
Dalej Sprawiedliwy Rybnik zauważa, że wymagania przedstawiane w ofercie konkursowej są na niskim poziomie, "że aż uwłaczające". Dyrektor, jak podkreśla nadawca pisma, będzie wydawał decyzje w imieniu prezydenta Miasta Rybnika, tworzył nowe standardy opieki społecznej i zarządzał budżetem ponad 150 mln zł. "Poziom zakresu i wiedzy przygotowany był pod jednego kandydata" - twierdzi Sprawiedliwy Rybnik.
Kolejne wątpliwości budzi sposób rozstrzygnięcia i zawiadomienia o wygranej. Na stronie Urzędu dotychczas nie ogłoszono (ogłoszenie o naborze tutaj: https://bip.um.rybnik.eu/Default.aspx?Page=32&Id=44912), kto został dyrektorem Ośrodka Pomocy Społecznej, a jak twierdzi nadawca pisma, konkurs został rozstrzygnięty 10 czerwca i o wygranym konkursie wie już "połowa mieszkańców naszego miasta". Sprawiedliwy Rybnik wskazuje na zależności między członkami komisji konkursowej a nowym dyretorem OPS-u, które są "tak dalece idącej zażyłości, że ugruntowana jest na polu bardzo prywatnym".
W piśmie padły pytania: dlaczego w komisji zasiadał członek, którego łączyła w kandydatem zależność służbowa? Jakie przygotowanie merytoryczne, doświadczenie zawodowe i predyspozycje przeważyły za wygraną osoby, która nie ma pojęcia, jaka jest struktura Ośrodka Pomocy Społecznej? Jakie powinny być dokonane transformacje i zmiany, nie mówiąc o znajomości przepisów prawa, jakimi musi dysponować dyrektor takiej placówki? Czy doświadczenie zawodowe, przygotowanie merytoryczne pozostałych kandydatów było na wyższym czy niższym poziomie?
Czy postępowanie było zgodne z Regulaminem, przyjętymi zasadami i etyką? Dlaczego wiceprezydent informuje wybranego kandydata w rozmowie telefonicznej o jego wygranej, pomimo braku oficjalnego komunikatu? Tu padło stwierdzenie: "można odnieść wrażenie, że traktuje on urząd i placówki podległe jak własny folwark, gdzie wprowadza swoich namaszczonych "popleczników".
Czy postępowanie było zgodne z Regulaminem, przyjętymi zasadami i etyką? Dlaczego wiceprezydent informuje wybranego kandydata w rozmowie telefonicznej o jego wygranej, pomimo braku oficjalnego komunikatu? Tu padło stwierdzenie: "można odnieść wrażenie, że traktuje on urząd i placówki podległe jak własny folwark, gdzie wprowadza swoich namaszczonych "popleczników".
"Sytuacja jest bardzo jasna, doszło do złamania prawa, w tym do obsadzenia stanowiska w konkursie osobą znajomą. Takie działania nie mogą mieć miejsca, ponieważ wpływa to na wizerunek naszego miasta, pokazuje kompetencje Rady Miasta i Prezydenta Piotra Kuczery."
Sprawiedliwy RybnikPrzewodniczący Rady Miasta Rybnika, Wojciech Kiljańczyk poinformował, że sprawa zostanie zbadana przez Komisję Skarg, Wniosków i Petycji. Prezydent Kuczera zwrócił ponadto uwagę na nieścisłość - komisja konkursowa była 4-osobowa, a nie 3-osobowa, jak sugeruje pismo.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj