Place zabaw, siłownie pod chmurką, wiaty i chaty grillowe, chaty solne, lokalne miejsca spotkań, festyny, pracownie kamputerowe - tych projektów może zabraknąć w dzielnicach, ponieważ projekt uchwały dotyczący tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego nie przewiduje już tzw. projektów lokalnych. Oburzający jest też fakt, że na konsultacje tak ważnej dla społeczności wielu dzielnic uchwały przeznaczono raptem 5 dni roboczych. Ogłoszone w czwartek konsultacje potrwają bowiem tylko do 7 marca. Zdaniem wielu mieszkańców "to kpina", bo w zasadzie termin konsultacji przesądza o tym, że władze zrobią co chcą, bo mało kto zainteresuje się tematem, a przecież budżet obywatelski dla wielu, zwłaszcza tych najmniejszych dzielnic, był szansą na ich realny rozwój. Jakie jest uzasadnienie? Władze tłumaczą się koniecznością dostosowania przepisów do przyjętej w ubiegłym roku ustawy, która jednakże nie wprowadza przepisów nakazujących podział środków tylko na poziomie ogólnomiejskim. Teraz, by złożyć projekt w ramach budżetu obywatelskiego będzie również potrzeba zebrania 50 podpisów mieszkańców go popierających.