| Źródło: Materiały własne i nadesłane
Bezdomny kradnie alkohol i niszczy sprzęt. Właściciele są bezradni, służby też
Bezdomny mężczyzna od kilku dni nachodzi lokal w centrum Rybnika. Kradnie alkohol i niszczy sprzęt. Właściciele są bezradni, policja też:
- Policja z nami współpracuje, oni nie mają z tym problemu, żeby interweniować. To z tym bezdomnym mają też problem. Wygląda to tak, że oni go zatrzymują, zamykają, a prokuratura puszcza - mówi nam Aleksandra Zarzycka, menedżer restauracji Batumi.
Do pierwszego włamania doszło 22 lipca. Bezdomny pojawił się w lokalu już następnego dnia i kolejnego. 28 lipca doszło do czwartego włamania.
- Były kradzieże piw, zniszczenie lodówki. Zaczął się okres ogródkowy, każdy kupił sprzęt, my kupiliśmy na szybko lodówkę za prywatne oszczędności. Wydaje nam się, że najścia będą się powtarzać w dalszym ciągu, więc już się dobrze zabezpieczyliśmy. Od trzech dni jest spokój, ale nie wiemy, jak będzie jutro - mówi Aleksandra Zarzycka.
Rybnicka policja potwierdza, że mężczyznę zatrzymano i zgodnie z prawem, po przedstawieniu zarzutu, wypuszczono:
- Potwierdzamy, do zgłoszenia doszło 24 lipca i zostało to potraktowane jako przestępstwo, pozostałe zdarzenia jako wykroczenie. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem i po jego przedstawieniu został zwolniony zgodnie z prawem - mówi mł. asp. Bartosz Polak z KMP w Rybniku.
Co dalej? Właściciele zastanawiają się, czy nie zrezygnować z ogródka restauracyjnego, który w sezonie letnim jest dodatkowym atutem lokalu i źródłem dochodu. Nie mogą sobie jednak pozwolić na kolejne straty, wynikające z wandalizmu.
- Miasto powinno coś w tym kierunku zrobić. Była nawet taka sytuacja, że w biały dzień interweniowałam do straży miejskiej, ponieważ na ogródku się rozłożył, ale podczas interwencji usłyszałam: „za dobrych czasów właściciele dogadywali się z firmą ochroniarską” - kończy menedżer Batumi.
Wygląda na to, że póki co, wandal może czuć się bezkarny.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj