| Źródło: Materiały własne, zdj. J. Guzik
Nauczycielka protestowała przeciwko maseczkom. Nie wszystkim się to spodobało
Skontaktował się z nami zaniepokojony czytelnik, który wśród uczestników protestu antycovidowców wypatrzył nauczycielkę z IV Liceum Ogólnokształcącego. "Jaki przykład idzie z góry? Każemy dzieciom nosić maski a nauczyciele niweczą nasz trud" - komentuje mieszkaniec.
Poprosiliśmy o komentarz dyrektor IV LO, Małgorzatę Wróbel, która podkreśla, że od uczniów wszystkich klas uzyskała odpowiedź, że żadnej namowy ze strony nauczycielki nie było:
- Rozmawiałam z nauczycielem, rozmawiałam również w klasach. Zarówno z wypowiedzi nauczycielki jak i wypowiedzi uczniów w klasach, w których uczy nie było żadnej agitacji, Pani nie namawiała uczniów do udziału w tym sobotnim proteście. Pojawiła się tam sama w czasie swoim wolnym dniu, ponieważ rzeczywiście nie jest zwolennikiem masek, natomiast na terenie szkoły w czasie pracy zgodnie z procedurami zasłania nos i usta szalem bądź chustą. Nie nosi maski, ale nigdzie nie jest to napisane, że to musi być maska. Nie wiem skąd się pojawiły takie oskarżenia - mówi dyrektor liceum w Chwałowicach. Dodaje, że sama nie zwolennikiem tego rodzaju przedsięwzięć, które miały miejsce w sobotę na rynku, ale było to legalne zgromadzenie: - Jako pracodawca nie mam powodów do ukarania, ja tylko przeprowadziłam rozmowę, żeby jednak następnym razem może nie uczestniczyła w tego typu wydarzeniach, żeby nie dawać złego przykładu uczniom, gdyż staramy się mocno, żeby przepisy dotyczące zasłaniania nosa i ust były przestrzegane - dodaje Małgorzata Wróbel.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj