Sejm przyjął niedawno nowelizację prawa oświatowego, której sprzeciwiają się przedstawiciele samorządów, niektóre oświatowe związki zawodowe, część rodziców i uczniów. Przyjęta ustawa wzmacnia rolę kuratora oświaty, zmienia też zasady funkcjonowania organizacji pozarządowych w szkołach i placówkach oświatowych. To właśnie te zapisy wzbudzają największy sprzeciw części środowisk oświatowych. Ustawa wprowadza jednakże również szereg rozwiązań, o które od dawna postulowano, np. związanych z udziałem radnych w komisjach konkursowych wyłaniających kandydata na dyrektora szkoły, czy takich, które porządkują niektóre niejednoznaczne zapisy ustawowe. Wzmocnienie roli kuratora oświaty samo w sobie nie powoduje "upolitycznienia" szkół. Umożliwia za to kuratorowi reagowanie w sytuacjach, gdy w szkole ewidentnie łamane są prawa uczniów, rodziców czy nauczycieli. Dotychczas było to nie tyle niemożliwe, co utrudnione. "Lex Czarnek" wprowadza pewnego rodzaju równowagę sił między samorządem a rządem w szkołach. Do tej pory to samorządowcy "dzielili i rządzili" w szkołach wskazując, że to oni "finansują" szkoły. Tymczasem szkoły są finansowane z subwencji oświatowej, do której samorząd dokłada własne środki, bo prowadzenie szkół to zadanie własne samorządu. Koniec końców pieniądze na szkoły i tak pochodzą od podatników. Jak "Lex Czarnek" komentują przedstawiciele kuratora oświaty, związków zawodowych i rybnickiego samorządu?