Pierwsze czytanie specustawy Lex Węgiel spadło z agendy Komisji Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. "Mieszkańcy oraz rolnicy gmin zagrożonych budową kopalni odkrywkowych węgla brunatnego i kopalni węgla kamiennego, którym chce odebrać prawo głosu, a którzy przejechali setki kilometrów, bo mieli zaproszenie na posiedzenie komisji, zostali odprawieni z kwitkiem". Mimo to odbył się protest przed Sejmem, w którym uczestniczył m.in. radny Wojciech Kiljańczyk. "Wiemy, że presja ma sens. Nie odpuszczamy" - mówią działacze.