Dziś na ulicach Rybnika mieszkańcy mogli zobaczyć niecodzienną instalację - Smogiłę, która towarzyszyła akcji "My nie dychomy, my zdychomy". Organizatorzy happeningu chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na problem zanieczyszczonego powietrza, ale apelowali też o rozwiązania systemowe - na poziomie wojewódzkim i ogólnopolskim. "Nie działamy przeciwko ludziom. My działamy w ich imieniu, nie tylko w sensie zdrowia, ale również po to, żeby wreszcie powstały jakieś działania, które będą wszystkich satysfakcjonować. To nie jest tak, że my nie wiemy, skąd wyrośliśmy. My jesteśmy stąd, jesteśmy córkami, żonami, matkami górników i to nie jest tak, że my robimy coś przeciwko górnikom" - mówiły członkinie Rady Kobiet. Jakie rozwiązania proponują?
| Źródło: Materiały własne, zdjęcia: Jacek Guzik, rozmowa: Bogdan Skupień
"My niy dychomy, my zdychomy!"
Happening "My nie dychomy, my zdychomy" zorganizowała Rybnicka Rada Kobiet, a przyłączyli się do niej: Rybnicki Alarm Smogowy, Śląskie Perły i Obywatelski Sztab Kryzysowy, był także obecny poseł Maciej Kopiec. Działacze chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na problem zanieczyszczonego powietrza, a także opieszałość władz: samorządowych, wojewódzkich i centralnych w zmianie przepisów antysmogowych.
- Mamy nadzieję, że przyjdzie chwila refleksji i opamiętania, że wszyscy zabiorą się za to, żeby doprowadzić do sytuacji takiej, że wreszcie nasze dzieci będą mogły wychodzić na podwórka, przestać chorować i umierać. Ta Smogiła ma swoją twarz odzyskać - mówiła Jolanta Jackiewicz z RRK.
- Złożyłyśmy petycję, która została poparta przez Przewodniczącego Rady Miasta, który również sam w osobnym piśmie wystosował prośbę do prezydenta o inwentaryzację kopciuchów i spodziewałyśmy się w zasadzie opinii pozytywnej, bo rozmawiamy z przedstawicielami Rady Miasta i wiem, że części przynajmniej Rady na tym zależy. Ta inwentaryzacja jest niezbędna, żeby robić ekspertyzę, czy uchwała spełni oczekiwania uchwałodawców. Dostałyśmy odpowiedź pokrętną, z której nie wynika nic. Można się domyślić, że autor tej odpowiedzi chciał nam powiedzieć, że tej inwentaryzacji i ekspertyzy nie warto robić. Odwołałyśmy się, prosimy o konkretną podstawę prawną - mówiła Joanna Bulandra z RRK. Przypomnijmy, wczoraj na ten temat mówiła członkini Rady Kobiet podczas sesji Rady Miasta Rybnika: https://rybnik.dlawas.info/wiadomosci/inwentaryzacja-zrodel-ogrzewania-jest-konieczna-przekonuje-rybnicka-rada-kobiet-co-na-to-samorzad/cid,13369,a
Zapytaliśmy członkinie RRK o to, co mają zrobić mieszkańcy tych dzielnic Rybnika, które nie mają dostępu do gazu i sieci ciepłowniczej, jeśli zostanie wprowadzony, postulowany przez Radę Kobiet zakaz instalowania kotłów w nowych budynkach i zakaz spalania paliw stałych.
- My to rozumiemy, wiemy, że jest szereg ludzi w ciężkiej sytuacji, a nawet jeżeli komuś powodzi się w miarę dobrze, to wyrzucenie w błoto poczynionej inwestycji i zrobienie drugiej, to jest koszt niepotrzebny. Ale my tego nie stanowimy, jeżeli mamy pieniądze na finansowanie górnictwa, które naprawdę już ledwo dycha, to dlaczego nie zastanowić się nad rozwiązaniami systemowymi? Po prostu z eksploatacją węgla trzeba skończyć, trzeba skończyć z opałem w domach, ale to muszą być rozwiązania systemowe. Trzeba pomyśleć o ludziach, o dofinansowaniach, o zabezpieczeniu pieniędzy - argumentowała Joanna Bulandra. - Unia oferuje pieniądze, a my co robimy? Mówimy, że potrzebujemy własnego tempa dojścia do tej decyzji. Przecież kto pierwszy, ten lepszy! Ci, którzy się zdecydują wcześniej, będą mogli wcześniej wystartować z transformacją. Ja myślę, że to jest do zrobienia sprawiedliwie, w tym sensie, że należy zadbać o ludzi, ale to muszą być rozwiązania systemowe na poziomie wojewódzkim i ogólnokrajowym.
Dodają, że działają w imieniu mieszkańców, ale wsparcie ze strony rybniczan jest niewielkie:
- Dlaczego ci ludzie, którzy nie wiedzą, co mają zrobić, nie przyjdą i nie protestują razem z nami? Przecież my nie działamy przeciwko nim. Wystarczyłoby, żeby obudziło się w nich jakieś poczucie obywatelskie. Naciskajmy na władzę większą grupą. My działamy również w ich imieniu, nie tylko w sensie zdrowia, ale również po to, żeby wreszcie powstały jakieś działania, które będą wszystkich satysfakcjonować. To nie jest tak, że my nie wiemy, skąd wyrośliśmy. My jesteśmy stąd, jesteśmy córkami, żonami, matkami górników i to nie jest tak, że my robimy coś przeciwko górnikom. I nie jest naszym zadaniem, żeby górnikom i ich rodzinom proponować sprawiedliwą transformację. Od tego sa rządzący! - przekonywała Jolanta Jackiewicz.
- Powtarzam przy każdej okazji: potrzebne są rozwiązania systemowe, potrzebne są zabezpieczenia dla górników - powinny powstać miejsca pracy, miejsca produkcji zielonej energii, dobrze płatne, mogą być dofinansowane. Dlaczego nie dofinansowywać tego, co ma przyszłość? Górnicy sami przyjdą do bezpiecznych miejsc pracy, tylko musimy im to umożliwić i tego oczekujemy od rządzących - żeby wreszcie spojrzeli systemowo, na ten region i całą Polskę - mówiła Joanna Bulandra.
- Ten happening wynika z naszego niezadowolenia. Tutaj ludzie przywykli do węgla, przywykli do smogu. Nawet ludzie wykształceni mówią nam: "przecież smog jest i nigdy nie było tyle szumu". Ale policzcie, ile istnień ludzkich umiera! W przeliczeniu na całą Polskę życie przeciętnego Polaka jest krótsze o rok, na Śląsku to na pewno wygląda gorzej - mówiła członkini RRK.
Przedstawicielki RRK swój apel będą ponawiać w poniedziałek w Sejmiku województwa śląskiego podczas spotkania komisji ds. klimatu.
- My to rozumiemy, wiemy, że jest szereg ludzi w ciężkiej sytuacji, a nawet jeżeli komuś powodzi się w miarę dobrze, to wyrzucenie w błoto poczynionej inwestycji i zrobienie drugiej, to jest koszt niepotrzebny. Ale my tego nie stanowimy, jeżeli mamy pieniądze na finansowanie górnictwa, które naprawdę już ledwo dycha, to dlaczego nie zastanowić się nad rozwiązaniami systemowymi? Po prostu z eksploatacją węgla trzeba skończyć, trzeba skończyć z opałem w domach, ale to muszą być rozwiązania systemowe. Trzeba pomyśleć o ludziach, o dofinansowaniach, o zabezpieczeniu pieniędzy - argumentowała Joanna Bulandra. - Unia oferuje pieniądze, a my co robimy? Mówimy, że potrzebujemy własnego tempa dojścia do tej decyzji. Przecież kto pierwszy, ten lepszy! Ci, którzy się zdecydują wcześniej, będą mogli wcześniej wystartować z transformacją. Ja myślę, że to jest do zrobienia sprawiedliwie, w tym sensie, że należy zadbać o ludzi, ale to muszą być rozwiązania systemowe na poziomie wojewódzkim i ogólnokrajowym.
Dodają, że działają w imieniu mieszkańców, ale wsparcie ze strony rybniczan jest niewielkie:
- Dlaczego ci ludzie, którzy nie wiedzą, co mają zrobić, nie przyjdą i nie protestują razem z nami? Przecież my nie działamy przeciwko nim. Wystarczyłoby, żeby obudziło się w nich jakieś poczucie obywatelskie. Naciskajmy na władzę większą grupą. My działamy również w ich imieniu, nie tylko w sensie zdrowia, ale również po to, żeby wreszcie powstały jakieś działania, które będą wszystkich satysfakcjonować. To nie jest tak, że my nie wiemy, skąd wyrośliśmy. My jesteśmy stąd, jesteśmy córkami, żonami, matkami górników i to nie jest tak, że my robimy coś przeciwko górnikom. I nie jest naszym zadaniem, żeby górnikom i ich rodzinom proponować sprawiedliwą transformację. Od tego sa rządzący! - przekonywała Jolanta Jackiewicz.
- Powtarzam przy każdej okazji: potrzebne są rozwiązania systemowe, potrzebne są zabezpieczenia dla górników - powinny powstać miejsca pracy, miejsca produkcji zielonej energii, dobrze płatne, mogą być dofinansowane. Dlaczego nie dofinansowywać tego, co ma przyszłość? Górnicy sami przyjdą do bezpiecznych miejsc pracy, tylko musimy im to umożliwić i tego oczekujemy od rządzących - żeby wreszcie spojrzeli systemowo, na ten region i całą Polskę - mówiła Joanna Bulandra.
- Ten happening wynika z naszego niezadowolenia. Tutaj ludzie przywykli do węgla, przywykli do smogu. Nawet ludzie wykształceni mówią nam: "przecież smog jest i nigdy nie było tyle szumu". Ale policzcie, ile istnień ludzkich umiera! W przeliczeniu na całą Polskę życie przeciętnego Polaka jest krótsze o rok, na Śląsku to na pewno wygląda gorzej - mówiła członkini RRK.
Przedstawicielki RRK swój apel będą ponawiać w poniedziałek w Sejmiku województwa śląskiego podczas spotkania komisji ds. klimatu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj