Dyrektor WSS nr 3 w Rybniku Ewa Fica podczas dzisiejszej konferencji prasowej mówiła o trudnej sytuacji finansowej szpitala i kwestii wypowiedzeń warunków pracy i płacy, które otrzymali niedawno lekarze rybnickiego szpitala. "Nie zabieram niczego, co jest lekarzom należne, ale coś, co było nienależne" - mówi Ewa Fica, tłumacząc, że płacenie po zejściu z dyżuru, czyli otrzymywanie wynagrodzenia za to, że się nie pracowało, to coś, z czego szpitale zrezygnowały już w 2014 r. "To nie pieniądz powinien odgrywać teraz największą rolę" - twierdzi dyrektor rybnickiej lecznicy.
| Źródło: Materiały prasowe i nadesłane, zdj. własne
Dyrektor WSS nr 3: Nie jestem cudotwórcą
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Ewa Fica, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku, przedstawiła sytuację placówki i omówiła kwestię wypowiedzeń warunków pracy i płacy, które otrzymali niedawno lekarze rybnickiego szpitala. Jak informowaliśmy wczoraj, lekarze WSS nr 3 ootrzymali wypowiedzenia warunków pracy i płacy w jednym zakresie: nie będą już rozliczane w ramach czasu pracy pracownika godziny dyżuru medycznego do nominalnego tygodniowego wymiaru czasu pracy. To oznacza, że nie będzie dodatkowych płatności za czas po tzw. zejściu z dyżuru. Część specjalistów zamierza złożyć odmowę przyjęcia nowych warunków, co oznacza rozwiązanie stosunku pracy:
https://rybnik.dlawas.info/wiadomosci/lekarze-z-rybnickiego-szpitala-otrzymali-wypowiedzenia-warunkow-pracy-i-placy/cid,18792,a
Dyrektor szpitala wyjaśniła, że szpital znajduje się w trudnej sytuacji finansowej - w 2020 zanotował 33 miliony 800 tysięcy zł straty za jeden rok, na koniec grudnia krótkoterminowe zobowiązania wyniosły 69 mln zł, długoterminowe 39 mln zł. Do tego dochodzą wcześniejsze pożyczki na prawie 40 milionów złotych.
Stąd decyzja o wypowiedzeniach pracy i płacy, w której dyrekcja powołuje się na uchwałę Sądu Najwyższego z 2014 roku:
- Mam nadzieję, że lekarze mają świadomość, że ja nie zabieram niczego, co jest im należne, ale coś, co było nienależne. Czegoś, co jest poza prawem, nie można uznać za prawidłowość - podkreślała Ewa Fica. - Nie mam nic do ukrycia. Ta sytuacja jest wyprostowaniem do dzialań zgodnych z prawem - mówiła dyrektor WSS nr 3 dodając, że lekarze wiedzą, że płacenie po zejściu z dyżuru to coś, z czego szpitale zrezygnowały już w 2014 r.
- Nie wypowiadam stawek, nie wypowiadam wynagrodzeń, to zupełnie coś innego: po zejściu z dyżuru dostawało się pieniądze za to, że się nie pracowało. Wynagrodzenia zostają takie, jakie były. Płacimy za wykonaną pracę i to całemu zespołowi - wyjaśniała szefowa rybnickiej lecznicy.
Dalej ujawniła, ile wynoszą wynagrodzenia lekarzy - specjalistów w WSS nr 3: na umowę o pracę lekarze zarabiają średnio 29 tys. zł, na kontrakcie do 67 tys. zł. "Rozbieżności świadczą o tym, że płacimy za wykonane procedury odrębnie" - dodała.
- Nie jestem cudotwórcą, nie załawię w ciągu 24 godzin czy tygodnia spraw, które zalegają od kilku lat. To wymaga czasu - wyjaśniła dyrektor Fica. Jej zdaniem, jest grupa osób, której nie podoba się to, że "są pewne procedury zamówień publicznych, do których trzeba się stosować". - Obarczanie mnie za niedogodności, które są, jest co najmniej krzywdzące i niewłaściwe - mówiła Ewa Fica. Zdaniem dyrektor, "to nie pieniądz powinien odgrywać teraz największą rolę".
Podkreśliła także, że jest nieprawdą, że nie jest otwarta na rozmowy z pracownikami czy związkami zawodowymi. Obecny na konferencji Piotr Rajman, szef "Solidarności" w WSS nr 3 dodał, że nikt z lekarzy indywidualnie ani zbiorowo nie zwrócił się do organizacji związkowej, ale są prowadzone "rozmowy kulisowe".
https://rybnik.dlawas.info/wiadomosci/lekarze-z-rybnickiego-szpitala-otrzymali-wypowiedzenia-warunkow-pracy-i-placy/cid,18792,a
Dyrektor szpitala wyjaśniła, że szpital znajduje się w trudnej sytuacji finansowej - w 2020 zanotował 33 miliony 800 tysięcy zł straty za jeden rok, na koniec grudnia krótkoterminowe zobowiązania wyniosły 69 mln zł, długoterminowe 39 mln zł. Do tego dochodzą wcześniejsze pożyczki na prawie 40 milionów złotych.
Stąd decyzja o wypowiedzeniach pracy i płacy, w której dyrekcja powołuje się na uchwałę Sądu Najwyższego z 2014 roku:
- Mam nadzieję, że lekarze mają świadomość, że ja nie zabieram niczego, co jest im należne, ale coś, co było nienależne. Czegoś, co jest poza prawem, nie można uznać za prawidłowość - podkreślała Ewa Fica. - Nie mam nic do ukrycia. Ta sytuacja jest wyprostowaniem do dzialań zgodnych z prawem - mówiła dyrektor WSS nr 3 dodając, że lekarze wiedzą, że płacenie po zejściu z dyżuru to coś, z czego szpitale zrezygnowały już w 2014 r.
- Nie wypowiadam stawek, nie wypowiadam wynagrodzeń, to zupełnie coś innego: po zejściu z dyżuru dostawało się pieniądze za to, że się nie pracowało. Wynagrodzenia zostają takie, jakie były. Płacimy za wykonaną pracę i to całemu zespołowi - wyjaśniała szefowa rybnickiej lecznicy.
Dalej ujawniła, ile wynoszą wynagrodzenia lekarzy - specjalistów w WSS nr 3: na umowę o pracę lekarze zarabiają średnio 29 tys. zł, na kontrakcie do 67 tys. zł. "Rozbieżności świadczą o tym, że płacimy za wykonane procedury odrębnie" - dodała.
- Nie jestem cudotwórcą, nie załawię w ciągu 24 godzin czy tygodnia spraw, które zalegają od kilku lat. To wymaga czasu - wyjaśniła dyrektor Fica. Jej zdaniem, jest grupa osób, której nie podoba się to, że "są pewne procedury zamówień publicznych, do których trzeba się stosować". - Obarczanie mnie za niedogodności, które są, jest co najmniej krzywdzące i niewłaściwe - mówiła Ewa Fica. Zdaniem dyrektor, "to nie pieniądz powinien odgrywać teraz największą rolę".
Podkreśliła także, że jest nieprawdą, że nie jest otwarta na rozmowy z pracownikami czy związkami zawodowymi. Obecny na konferencji Piotr Rajman, szef "Solidarności" w WSS nr 3 dodał, że nikt z lekarzy indywidualnie ani zbiorowo nie zwrócił się do organizacji związkowej, ale są prowadzone "rozmowy kulisowe".
Na jutro zapowiedziano spotkanie z kardiologami.
Do tematu będziemy wracać.
Do tematu będziemy wracać.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj