Do dramatycznego doszło na początku czerwca w rybnickim szpitalu. Będącą w ciężkim stanie pacjentkę przewieziono na umówiony zabieg, jednak lekarz dyżurujący nie był obecny na stacji dializ, gdyż miał dyżurować "zdalnie". Kobieta na oddział chorób wewnątrznych trafiła już w stanie agonalnym. Po resuscytacji podłączono ją do respiratora oraz zakwalifikowano do leczenia na OIT. Początkowo rzecznik WSS nr 3 odmówił nam komentarza w tej sprawie tłumacząc, że póki szpital nie otrzyma pisma z prokuratury, nie odniesie się do opisanego zdarzenia. Co na ten temat mówi dziś?