| Źródło: Materiały własne, zdjęcia: Jacek Guzik
Prezes Mrozek: "Z tych kolan wstaniemy"
Na początku wyjaśniano kwestię Dominika Tymana. Prezes Mrozek zadzwonił do trenera Piotra Żyto, który swego czasu wyrzucił Dominika Tymana z klubu, by wyjaśnić sprawę młodego żużlowca i "raz na zawsze" zamknąć temat. Żyto zarzucił Tymanowi kłamstwo, m.in. w sprawie np. spotkania w Częstochowie.
- Moim zdaniem Dominik chciał być tylko żużlowcem, ale tylko w kevlarze, nie wyjeżdżać na tor - mówił Piotr Żyto. Współpracę z Tymanem określił jako ciężką, przypominając niepokorne zachowanie żużlowca na treningach.
Dlaczego dostał więc kolejną szansę?
- To była nasza dobra wola - odparł prezes Mrozek. Zdaniem Lecha Kędziory, Dominikowi Tymanowi na ściganiu się nie zależy. To "kukiełki" - określił taką postawę żużlowca Kędziora. - Dla Dominika było najważniejsze zrobić sobie zdjęcie w kevlarze, wstawić na Instragramie i to dla niego cały Speedway - podsumował trener.
Później przyszedł czas na omówienie aktualnej sytuacji w klubie i fatalnego zakończenia sezonu.
- Taki jest sport. W sportowej walce spadliśmy piętro niżej. Nic u nas nie płonęło, tor był zawsze regulaminowy, w niczym nie było problemów, po prostu byliśmy słabsi sportowo. I jednej rzeczy, której nie udało się stworzyć, to to, że nie nauczyliśmy się my, kibice, przegrywać. To normalna rzecz, że ktoś musi wygrać, ktoś musi przegrać. Tym razem padło na nas - mówił prezes Mrozek. Odniósł się też do transparentu podczas spotkania z Grudziądzem, gdzie kibice nawoływali prezesa do dymisji. - Mnie to motywuje do dalszego działania. Proszę sobie wyobrazić, jakby to poszło indywidualnie, w kierunku jakiegoś zawodnika o słabszej psychice? - pytał retorycznie prezes Mrozek. - Nie raz jako zarząd byliśmy na kolanach, ale z nich wstawaliśmy. Proszę mi wierzyć, z tych kolan też wstaniemy – zapowiedział.
W kwestiach organizacyjnych dodał, że kibice chcieliby mieć "dobre i za darmo" - mówił prezes Mrozek. Zaznaczył, że najważniejsza jest płynność finansowa. - Co lepiej - doprowadzić klub do ruiny finansowej czy spaść i wrócić z powrotem, żeby ten klub dalej funkcjonować? - pytał retorycznie Mrozek.
Zapowiedział, że funkcję prezesa klubu będzie pełnił tak długo, aż nie odwoła go rada nadzorcza: - Chcę być prezesem klubu do momentu, gdy ROW zdobędzie Mistrza Polski – podkreślił.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj