| Źródło: Na podstawie relacji telewizyjnej, grafika własna
Pierwsze zwycięstwo Rekinów w Ekstralidze! Było gorąco... od emocji
Już w pierwszym biegu Brytyjczyk pokazał "pazura". Z trzeciego pola znakomicie wystartował i objął prowadzenie. Przez chwilę nawet jechaliśmy na 5:1, ale z Vaclavem Milikiem poradził sobie Anders Thomsen, który naciskał jeszcze prowadzącego Lamberta, który jednak skutecznie odpierał ataki. Krzysztof Kasprzak próbował z kolei atakować Milika, przez moment nawet udało mu się wyprzedzić Czecha, ale ostatecznie Kasprzak na metę wjechał jako ostatni. W drugim wyścigu długo prowadził nasz Mateusz Tudzież i wydawało się, że uda mu się zdobyć punkty dla "Rekinów", jednak na trzecim okrążeniu najpierw minął go Rafał Karczmarz, a zaraz potem Wiktor Jasiński. W tej stawce nie liczył się niestety zupełnie Kamil Nowacki. Trzeci bieg to popis Bartosza Zmarzlika, który wygrał ze znaczną przewagą. Siergiej Łogaczow i Kacper Woryna do mety dojechali odpowiednio na drugim i trzecim miejscu, defekt na pierwszym okrążeniu zaliczył Szymon Woźniak. Po trzech gonitwach było 8-10 dla Stali.
Czwarty bieg na remis. Wygrał Karczmarz, który najpierw "ograł" Tudzieża, a na ostatnim wirażu skutecznie zaatakował Szczepaniaka. Niespodzianką było ostatnie miejsce Nielsa Kristiana Iversena, któremu ewidentnie brakowało szybkości na dystansie. Znakomicie dysponowany Robert Lambert w piątym biegu dosłownie wystrzelił spod taśmy, a tym razem, na wyjściu z pierwszego łuku, po świetnym ataku przy krawężniku, na drugie miejsce wysforował się Łogaczow. Szybkości znów zabrakło Iversenowi i podwójne zwycięstwo "Rekinów" stało się faktem. Niestety, w kolejnym biegu 2-4 wygrali gorzowianie i odrobili 2-punktową stratę. Pewnie wygrał Kasprzak, drugi dojechał Woryna. Po sześciu startach było 18-18.
Remisem zakończył się 7. bieg, w którym klasę pokazał mistrz świata z Gorzowa. Na drugim łuku pierwszego okrążenia Zmarzlik wszedł między Szczepaniaka a Milika i minął Szczepaniaka, by na kolejnym wirażu wyprzedzić Czecha i wyjść na prowadzenie. Zmarzlik wygrał ostatecznie ze zdecydowaną przewagą nad parą "Rekinów". W ósmym wyścigu ciągle na rybnickim torze nie potrafił odnaleźć się Iversen. Po raz kolejny znakomitą robotę wykonał natomiast Tudzież, który "oszukał" znacznie bardziej doświadczonego Duńczyka i znalazł się tuż za plecami prowadzącego Woryny. Nasz kapitan na trzecim okrążeniu popełnił jednak błąd, który wykorzystał Thomsen, który dojechał do mety pierwszy. Bieg dziewiąty to kolejny znakomity występ Lamberta. Brytyjczyk po fenomenalnym ataku na duet gorzowian, minął ich już na wyjściu z pierwszego łuku. Co prawda zaatakował go jeszcze skutecznie Kasprzak, ale Lambert szybko odpowiedział i na mecie zameldował się pierwszy. Punkt dołożył Milik, który walczył o niego zaciekle z Woźniakiem. Po 9. biegach ROW prowadził 28-26.
W biegu 10., mimo świetnej dyspozycji Lamberta, klasę pokazał mistrz świata Bartosz Zmarzlik, który na prostej przeciwległej do startu minął parę Łogaczow-Lambert i już tylko powiększał swoją przewagę. W tym biegu zupełnie nie liczył się Karczmarz. W biegu 11. Karczmarz pojechał za Iversena. Po starcie para gości wyszła na podwójne prowadzenie, ale po pierwszym okrążeniu z 5-1 dla gorzowian zrobiło się 3-3, dzięki skutecznej jeździe Milika i Łogaczowa. W 12. wyścigu na pierwszym łuku walczyli ostro Woryna z Woźniakiem. Gorzowianin wygrał to starcie, ale po mocnym wejściu Woryny na drugim wirażu upadł na tor. Bieg został przerwany, a nasz kapitan wykluczony. W powtórce zaskoczył za to Nowacki, dzięki któremu skończyło się remisem 3-3. Wywołało to ogromną radość wśród kibiców "Rekinów". Radość była jednak krótkotrwała, ponieważ w kolejnym biegu Zmarzlik wygrał start, a na prostej przeciwległej do startu dołączył do niego Thomsen. Gorzowianie zwyciężyli podwójnie i wyszli na 2-punktowe prowadzenie przed biegami nominowanymi.
W 14. wyścigu na szczęście gospodarze się zrehabilitowali. Co prawda Kasprzak na wyjściu z pierwszego łuku wdarł się pomiędzy parę Lambert-Milik, ale na drugim wirażu pojechał za szeroko, co wykorzystał Milik. Podwójne zwycięstwo gospodarzy sprawiło, że przed ostatnim biegiem objęliśmy prowadzenie 43-41. Emocje na stadionie i przed telewizorami sięgały zenitu. W ostatniej gonitwie dnia znów znakomicie wystartował Zmarzlik, który wygrał, jednak już na starcie z tyłu został Thomsen, który, mimo prób, nie zdołał już dogonić żadnego z rybniczan. 46-44 i ROW, jako że sam Zmarzlik meczu nie wygra, zanotował pierwsze zwycięstwo w PGE Ekstralidze (i miejmy nadzieję, że nie ostatnie)!
PGG ROW Rybnik - Moje Bermudy Stal Gorzów 46:44
PUNKTACJA:
PGG ROW Rybnik - 46 pkt
9. Vaclav Milik - 8+1 (1,2,1,2,2*)
10. Mateusz Szczepaniak - 3+1 (2,1*,-,-,-)
11. Andrzej Lebiediew - 0 (-,-)
12. Siergiej Łogaczow - 8+3 (2,2*,2,1*,1*)
13. Kacper Woryna - 8 (1,2,2,w,1,2)
14. Mateusz Tudzież - 3+2 (1,1*,1*)
15. Kamil Nowacki - 3 (0,0,3)
16. Robert Lambert - 13+1 (3,3,3,1*,0,3)
Moje Bermudy Stal Gorzów - 44 pkt
1. Krzysztof Kasprzak - 9 (0,3,2,3,1)
2. Szymon Woźniak - 3 (d,1,0,2,0)
3. Anders Thomsen - 8 (2,0,3,3,0)
4. Niels Kristian Iversen - 1 (0,1,0,-)
5. Bartosz Zmarzlik - 14+1 (3,3,3,2*,3)
6. Rafał Karczmarz - 6 (3,3,0,0)
7. Wiktor Jasiński - 3+1 (2*,0,1)
8. Mateusz Bartkowiak - 0 ()
Bieg po biegu:
1. (66,74) Lambert, Thomsen, Milik, Kasprzak - 4:2 - (4:2)
2. (67,92) Karczmarz, Jasiński, Tudzież, Nowacki - 1:5 - (5:7)
3. (66,64) Zmarzlik, Łogaczow, Woryna, Woźniak (d) - 3:3 - (8:10)
4. (66,86) Karczmarz, Szczepaniak, Tudzież, Iversen - 3:3 - (11:13)
5. (67,35) Lambert, Łogaczow, Iversen, Thomsen - 5:1 - (16:14)
6. (66,88) Kasprzak, Woryna, Woźniak, Nowacki - 2:4 - (18:18)
7. (66,91) Zmarzlik, Milik, Szczepaniak, Jasiński - 3:3 - (21:21)
8. (68,34) Thomsen, Woryna, Tudzież, Iversen - 3:3 - (24:24)
9. (67,38) Lambert, Kasprzak, Milik, Woźniak - 4:2 - (28:26)
10. (68,00) Zmarzlik, Łogaczow, Lambert, Karczmarz - 3:3 - (31:29)
11. (68,34) Kasprzak, Milik, Łogaczow, Karczmarz - 3:3 - (34:32)
12. (68,84) Nowacki, Woźniak, Jasiński, Woryna (w) - 3:3 - (37:35)
13. (67,44) Thomsen, Zmarzlik, Woryna, Lambert - 1:5 - (38:40)
14. (67,81) Lambert, Milik, Kasprzak, Woźniak - 5:1 - (43:41)
15. (68,00) Zmarzlik, Woryna, Łogaczow, Thomsen - 3:3 - (46:44)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj