Wolontariusze rybnickiego Pet Patrolu interweniowali w Żorach, gdzie w jednym z gospodarstw rolnych odebrali właścicielowi skrajnie zaniedbanego psa, który nie miał siły samodzielnie stać i był potwornie skołtuniony. Od wolontariuszy dowiedzieliśmy się, że pies był w tak złym stanie, że weterynarze nie umieli stwierdzić czy jego wychudzenie to efekt głodzenia czy choroby, nie potrafili również określić wieku psa, przez co rozważali uśpienie czworonoga... Szarik żył jeszcze tylko przez kilka dni.
Okazało się, że na terenie tej samej posesji znajduje się jeszcze jeden zaniedbany pies - został odebrany właściclelom przez wolontariuszy Pet Patrolu, czeka go seria badań diagnostycznych.
| Źródło: Materiały nadesłane: Pet Patrol Rybnik
AKTUALIZACJA: Wolontariusze rybnickiego Pet Patrolu interweniowali w Żorach. Skrajnie wycieńczony pies został odebrany właścicielowi
Pies został odrobaczony, dostaje kroplówki. Jak wszyscy mamy nadzieję, że jego stan wkrótce się poprawi, jednak ciągle nie wiadomo czy pies przeżyje. Najbliższe dni będą decydujące. Potrzebna jest dalsza diagnostyka, ale pies najpierw musi się wzmocnić. Właściciel zrzekł się opieki nad czworonogiem na rzecz fundacji. Z relacji wolontariuszy wynika, że nie miał on sobie nic do zarzucenia, uważał, że dobrze opiekował się swoim psem. W zależności od dalszych ustaleń weterynarzy zależy to czy fundacja odda sprawę do prokuratury.
AKTUALIZACJA (16.10.2019)
Niestety, nie udało sie uratować psa. Okazało się, że na tej samej posesji znajduje się kolejny zaniedbany pies.
- Nie mogliśmy pozwolić na to, by podzielił los Szarika. Nasi wolontariusze ponownie pojechali na miejsce, gdzie znaleźli Miśka - drugiego pieska, którego ciało porastała skołtuniona sierść, utrudniająca poruszanie, będąca siedliskiem pasożytów. Na miejscu była z nami Policja i piesek został zabrany - relacjonują wolontariusze z Pet Patrolu. - Nie pozwolimy, aby jego też spotkał taki dramatyczny koniec. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby dać pieskowi drugie życie, wspaniale, takie na jakie zasługuje.
Miś trafił prosto do lecznicy, a następnie do salonu, gdzie udało się uwolnić go od kilogramów sfilcowanych włosów, czeka go jeszcze seria badań diagnostycznych.
Wolontariusze poinformowali, że środki zebrane na leczenie Szarika zostaną przeznaczone na leczenie Misia.
AKTUALIZACJA (16.10.2019)
Niestety, nie udało sie uratować psa. Okazało się, że na tej samej posesji znajduje się kolejny zaniedbany pies.
- Nie mogliśmy pozwolić na to, by podzielił los Szarika. Nasi wolontariusze ponownie pojechali na miejsce, gdzie znaleźli Miśka - drugiego pieska, którego ciało porastała skołtuniona sierść, utrudniająca poruszanie, będąca siedliskiem pasożytów. Na miejscu była z nami Policja i piesek został zabrany - relacjonują wolontariusze z Pet Patrolu. - Nie pozwolimy, aby jego też spotkał taki dramatyczny koniec. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby dać pieskowi drugie życie, wspaniale, takie na jakie zasługuje.
Miś trafił prosto do lecznicy, a następnie do salonu, gdzie udało się uwolnić go od kilogramów sfilcowanych włosów, czeka go jeszcze seria badań diagnostycznych.
Wolontariusze poinformowali, że środki zebrane na leczenie Szarika zostaną przeznaczone na leczenie Misia.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj