| Źródło: siepomaga.pl
Ratujmy Oliwkę!
Oliwka od urodzenia toczy zaciętą walką o zdrowie i życie bez bólu. W trakcie porodu doszło do niedotlenienia mózgu i uszkodzenia układu nerwowego. 7 godzin później dostała pierwszych ataków padaczki, z którą zmaga się do dziś.
- Oliwia rehabilitowana jest od urodzenia z dobrym skutkiem, niestety efekt rehabilitacji byłby znacznie lepszy gdyby nie padaczka. Sieje spustoszenie nie tylko w główce dziecka, ale także w całym organizmie, czego efektem jest silna spastyka całego ciała. To dlatego tak ważna jest codzienna rehabilitacja. Oliwka oprócz epilepsji lekoopornej, zmaga się również z mózgowym porażeniem dziecięcym, chorobą metaboliczną i znacznym wzmożonym napięciem mięśniowym. Na dzień dzisiejszy córeczka nie potrafi utrzymać samodzielnie główki, jest wiotka. Nie mówi, nie siedzi, jest karmiona przez PEG - mówią rodzice dziewczynki Klaudia i Michał. - Oliwka jeszcze do niedawna siedziała w wózeczku, spoglądała na świat i to, co się wokół niej dzieje z pozycji siedzącej. Jednak wszystko się zmieniło… Jedno bioderko Oliwki jest całkowicie zwichnięte, drugie podwichnięte. Każdy ruch sprawia jej ogromny ból. Przemieszczanie się z dzieckiem jest możliwe tylko w pozycji leżącej, co znacznie utrudnia codzienne funkcjonowanie. Oliwka nie jest już w stanie siedzieć, bo wiąże się to z ogromnym cierpieniem. Całymi dniami leży w łóżku, czekając na ratunek...
Szansą dla Oliwki jest leczenie w klinice w Niemczech. Rodzice czekają na ostateczny kosztorys, ale już dziś wiadomo, że będzie to kwota rzędu 300 tys. zł.
- Córeczka cierpi również z powodu pogłębiającej się skoliozy. Skrzywiony kręgosłup utrudnia oddychanie i uciska na płuca, powodując częste infekcje. Dlatego zwracamy się do Was z ogromną prośbą o pomoc w zbiórce pieniędzy, na wyjazdy i operacje, która tak bardzo może poprawić jej jakość życia. Nie pozwólmy, by codzienny ból odebrał jej radość i uśmiech. Wierzymy w dobroć i Wasze otwarte serca!
Link do zbiórki tutaj:
https://www.siepomaga.pl/oliwia-hajduk
Źródło: Siepomaga.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj