Trwa dramatyczna walka o życie 65-letniego rybniczanina. U pana Waldemara wykryto guza mózgu. Szansą jest operacja, która może zostać przeprowadzona już w poniedziałek, 13 września.
| Źródło: siepomaga.pl
Pilnie potrzebna pomoc dla pana Waldemara!
O chorobie rybniczanina pisze rodzina pana Waldemara:
"W lipcu pojechałam do rodziców na urlop. Od razu zauważyłam, że z tatą jest coś nie tak… Jeszcze niedawno miał mi tyle do powiedzenia, zabawiał całe towarzystwo, taki wesoły człowiek! A teraz mówił tylko: „Tak, córciu…”. I nic więcej... Sparaliżowani strachem pojechaliśmy od razu na SOR, sądząc, że to udar. Tam już po 45 minutach spadła na nas wiadomość, która w sekundzie zmiotła nas z powierzchni – tata ma guza mózgu! Szok, rozpacz, nasze serca pękły… Tata został w szpitalu na badaniach, które tylko potwierdziły tragiczną diagnozę. Jednak do operacji guza nie doszło… Wypisali tatę do domu i kazali czekać. Tak minęło kolejne 3 tygodnie, najgorszy czas naszego życia, pełen niepewności i paraliżującego lęku. Po tym czasie tata znów trafił na oddział. Otworzyli głowę, pobrali wycinek do badań, ale guz został…
Jesteśmy teraz w domu, czekając. Na co? Z pewnością na najgorsze… Nie mogliśmy tego tak zostawić, przecież tatę trzeba ratować! W internecie znalazłam grupę zrzeszającą bliskich osób chorujących na guzy mózgu. Dostaliśmy namiary na najlepszych specjalistów, zaczęliśmy na własną rękę szukać ratunku. I także na własny koszt… Na NFZ nie podejmą się operacji, a przecież to odbieranie tacie szansy na życie! Trafiliśmy do dra Libonki, jednego z najlepszych specjalistów. W zeszły piątek dostaliśmy kwalifikację do operacji, która musi odbyć się najszybciej! Doktor nie tylko jest w stanie usunąć guza, ale zrobi to w taki sposób, że ośrodek mowy i poruszania się nie zostanie uszkodzony! Po wycięciu guza tatę czeka radioterapia. Gdybyśmy poszli na nią bez operacji, stracimy aż 90% szans na przedłużenie tacie życia… Dlatego to takie ważne i choć operacja jest bardzo droga, czasu mamy krytycznie mało, błagamy z całego serca o pomoc dla taty!" - apeluje rodzina 65-latka.
Link do zbiórki:
https://www.siepomaga.pl/waldek
"W lipcu pojechałam do rodziców na urlop. Od razu zauważyłam, że z tatą jest coś nie tak… Jeszcze niedawno miał mi tyle do powiedzenia, zabawiał całe towarzystwo, taki wesoły człowiek! A teraz mówił tylko: „Tak, córciu…”. I nic więcej... Sparaliżowani strachem pojechaliśmy od razu na SOR, sądząc, że to udar. Tam już po 45 minutach spadła na nas wiadomość, która w sekundzie zmiotła nas z powierzchni – tata ma guza mózgu! Szok, rozpacz, nasze serca pękły… Tata został w szpitalu na badaniach, które tylko potwierdziły tragiczną diagnozę. Jednak do operacji guza nie doszło… Wypisali tatę do domu i kazali czekać. Tak minęło kolejne 3 tygodnie, najgorszy czas naszego życia, pełen niepewności i paraliżującego lęku. Po tym czasie tata znów trafił na oddział. Otworzyli głowę, pobrali wycinek do badań, ale guz został…
Jesteśmy teraz w domu, czekając. Na co? Z pewnością na najgorsze… Nie mogliśmy tego tak zostawić, przecież tatę trzeba ratować! W internecie znalazłam grupę zrzeszającą bliskich osób chorujących na guzy mózgu. Dostaliśmy namiary na najlepszych specjalistów, zaczęliśmy na własną rękę szukać ratunku. I także na własny koszt… Na NFZ nie podejmą się operacji, a przecież to odbieranie tacie szansy na życie! Trafiliśmy do dra Libonki, jednego z najlepszych specjalistów. W zeszły piątek dostaliśmy kwalifikację do operacji, która musi odbyć się najszybciej! Doktor nie tylko jest w stanie usunąć guza, ale zrobi to w taki sposób, że ośrodek mowy i poruszania się nie zostanie uszkodzony! Po wycięciu guza tatę czeka radioterapia. Gdybyśmy poszli na nią bez operacji, stracimy aż 90% szans na przedłużenie tacie życia… Dlatego to takie ważne i choć operacja jest bardzo droga, czasu mamy krytycznie mało, błagamy z całego serca o pomoc dla taty!" - apeluje rodzina 65-latka.
Link do zbiórki:
https://www.siepomaga.pl/waldek
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj