| Źródło: Polska Agencja Prasowa oraz materiały własne, zdjęcie własne
Trudna sytuacja przedsiębiorców. Czy Miasto pomoże?
Jeśli chodzi o ewentualne zwolnienia podatkowe (albo zmniejszenie stawek) to nie ma na co liczyć. W uzasadnionych przypadkach Prezydent może jedynie zdecydować o rozłożeniu na raty płatności, albo wprowadzeniu ulgi w spłacie podatku Agnieszka Skupień - rzecznik rybnickiego magistratu - mówi:
Dowiadujemy się, że w najbliższych dniach ma wyjść zarządzenie Prezydenta Miasta Rybnika w sprawie ulg dla przedsiębiorców. Pomoc od Miasta na czas pandemii i okres obowiązywania nowych obostrzeń na razie mają uzyskać zarządzający lokalami gastronomicznymi. Najprawdopodobniej Miasto wspomoże ich obniżką czynszów. Czy na podobną pomoc mogą liczyć przedstawiciele innych branż? Dowiemy się niebawem, jednak takich planów raczej nie ma. W Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej w Rybniku dowiedzieliśmy się, że planowane są obniżki czynszów dotyczących lokali gastronomicznych podobnie jak miało to miejsce w kwietniu (zarządzenie nr 183/2020 Prezydenta Miasta Rybnika). Obniżki stawek czynszów zapowiadane są teraz na listopad. Co w kolejnych miesiącach? Ciągle nie wiadomo. Będzie to zależało w dużej mierze od rozwoju sytuacji epidemiologicznej. Najprawdopodobniej jednak tym razem ulgi nie zostaną wprowadzone dla wszystkich przedsiębiorców wynajmujących lokale miejskie.
- Urząd Miasta pracuje nad zarządzeniem Prezydenta w sprawie ulg dla przedsiębiorców. Rozpatrywane są w tej chwili ulgi w obszarze gastronomii i mają być to ulgi na podobnych zasadach jak miało to miejsce w pierwszej połowie roku. Natomiast szczegółów jeszcze na ten moment nie znamy, ponieważ jest to zarządzenie Prezydenta, które będzie wydane być może jeszcze w tym tygodniu - mówi Artur Gliwicki, Dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Rybniku i dodaje, iż w oparciu o zarządzenie, będą oni informować swoich klientów o tym, jak wygląda sytuacja.
Wyzwania dla polskiej gospodarki w dobie koronawirusa
W czwartek odbyło się pierwsze spotkanie z cyklu spotkań Czwartkowe Forum SGH, wspólnego projektu Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie oraz Forum Ekonomicznego. Wzięli w nim udział rektor SGH prof. Piotr Wachowiak oraz prezydent Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki. Dyskutowali oni o wyzwaniach dla polskiej gospodarki dobie koronawirusa. Szef Lewiatana podkreślił, że obecnie oprócz kryzysu niepewności mamy też kryzys niepewności. Zwrócił uwagę, ze nikt nie był w stanie przewidzieć jak głęboka będzie druga fala koronawirusa. Witucki podkreślił, że narodowa kwarantanna jest już pewna. Pytaniem jest, czy będzie ona zbliżona do tej wiosennej, czy może będzie głębsza. Według niego należy odrzucić skrajności - Izrael z pełnym lockdownem i Szwecję, gdzie nie ma obostrzeń - i wybrać drogę środka. Zwrócił uwagę, że obecnie państwo ma o wiele mniejsze środki niż wiosną, co może spowodować, iż przy pełnym lockdownie "nie będziemy mieli z czego się podnosić".
Rektor SGH podkreślił, że obecnie należy zaangażować wszystkich, by ratować gospodarkę. Dodał, że w negatywnym scenariuszu drugiej fali pandemii w Polsce może nie przetrwać 30 proc. firm, a w skrajnym wypadku nawet 50 proc. Wskazał, że najbardziej zagrożone będą firmy transportowe, sektor sklepowy, gastronomia, turystyka. "Zamknąć gospodarkę jest łatwo. Trudniej jest potem znów ją uruchomić. Nie możemy popełnić błędu, albo musimy się starać żeby ten błąd był jak najmniejszy" - zaznaczył profesor.
Wachowiak odnosząc się do obecnej sytuacji zwrócił uwagę, że na szczęście sytuacja na rynku pracy nie jest zła. Ale - jak podkreślił - wynikać ona będzie z kondycji firm. Dodał, że nie przewiduje w tym względzie jakiś tąpnięć, ale po warunkiem, że firmy dostaną pieniądze - jak to było wiosną - na ochronę miejsc pracy.
Dramatem nazwał z kolei brak inwestycji. Wskazał, ze firmy z powodu niepewności wstrzymują się z takimi działaniami, a to one napędzają gospodarkę. Dodał, że brak inwestycji jest szczególnie widoczny także przy słabnącej konsumpcji. Rektor powiedział, że liczy na unijny Fundusz Odbudowy, który dzięki grantom może wspomóc firmy w krytycznym momencie. Witcuki odnosząc się do potrzeb firm, wskazał że należy zamrozić na przyszły rok "wszystkie podatki i daniny", takie jak podatek cukrowy, od sklepów wielkopowierzchniowych, czy zmiany związane ze spółkami komandytowymi, które dodatkowo obciążają firmy.
"Pomagajmy nie szkodząc" - zaapelował. (PAP)
autor: Michał Boroń
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj