| Źródło: Materiały własne i nadesłane
StylMen - ponadczasowa klasyka zawsze się sprawdza
Tomasz Czarnecki: Tworzycie męskie koszule od 28 lat. Jakie były Wasze początki? skąd pomysł na modowy biznes w Rybniku?
Małgorzata Kowalska (prezes zarządu): Początki przygody z koszulami męskimi miały miejsce w Łodzi. nie myśleliśmy wtedy nawet o własnej produkcji. Zlecaliśmy szycie naszych projektów małej, rodzinnej szwalni. Sytuacja zmieniła się w momencie, gdy właściciele postanowili przejść na emeryturę. Długo poszukiwaliśmy innej pracowni, która podejmie z nami współpracę - tworzymy krótkie kolekcje, nie chcemy dużej powtarzalności wzornictwa, stawiamy także na duży wybór rozmiarów. Większość szwalni nie była zainteresowana takimi zleceniami. Producenci koszul proponują jedynie swój asortyment, bez możliwości wyboru własnych wzorów, nierzadko dość ograniczony rozmiarowo. W tym czasie bardzo zauważalny był również zalew naszego rynku produktami chińskimi. Trudno nam było zaproponować naszym Klientom dobry produkt w przystępnej cenie. Decyzja o własnej produkcji zapadła dość spontanicznie. Zakupiliśmy maszyny na targach branżowych, otrzymaliśmy od sprzedawcy milion złotych rad i reszta zadziała się już sama.
T.Cz.: Swoją ofertę kierujecie do właścicieli sklepów z odzieżą męską, firm i innych klientów instytucjonalnych, realizujecie też zlecenia na szycie koszul pod marką własną klienta oraz logowanych (korporacyjnych, biznesowych). Jakie znane marki z Wami współpracują? Czy często zdarza się Wam szyć także dla klientów indywidualnych, np. na miarę? Czy stanowią oni zdecydowaną mniejszość Waszych odbiorców?
M.K.: Choć bardzo chciałabym się pochwalić markami, z którymi współpracujemy, nie mogę. Wiążą nas umowy o poufności. Zapewniam, że większość z nas je zna i ceni. realizujemy zlecenia dla przewoźników, producentów garniturów. Trafiają się nam nawet tzw. „perełki”, które nie są zupełnie związane z klasyczną modą męską, a o których możemy coś powiedzieć: np. fantastyczne bluzy medyczne, które projektuje równie fantastyczna Pani Ania, właścicielka Futura MedStyle. Odbiorcy hurtowi stanowią większość naszych Klientów ale nie zapominamy również o szyciu miarowym. Stosujemy dość prostą metodę mTm. Pozwala ona ograniczyć przymiarki do dwóch. Pierwsza, podczas której ustalamy rozszycia, długość, rodzaje guzików, rozmiar kołnierzyka i druga już przy odbiorze. Z doświadczenia wiem, iż panowie lubią proste i jasne rozwiązania i tu idealnie się dogadujemy.
T.Cz.: Ile osób obecnie zatrudniacie? Jak wygląda proces powstawania kolekcji, począwszy od projektowania, poprzez szycie, aż do dystrybucji? Innymi słowy jak wygląda Państwa codzienna praca?
M.K.: Jesteśmy dość małą firmą. Nasz zespół liczy łącznie 14 osób (w tym 13 kobiet), ale dzięki temu dzieje się bardzo dużo, wymieniamy się pomysłami na bieżąco. Bardzo się cieszę, że udało nam się spotkać na swojej drodze tak pomysłowe i zaangażowane dziewczyny. Szwalnia, to bardzo sfeminizowane miejsce pracy, dlatego jest gwarno, kolorowo i przesympatycznie. Kolekcję wiosna-lato, czy jesień-zima tworzymy z około półrocznym wyprzedzeniem. Zamawiamy materiały, odszywamy różne wersje kolorystyczne aby wybrać te, które odpowiadają naszym Klientom. Nigdy do końca nie możemy kierować się własnym gustem. Kolekcje, które trafiają do naszych sklepów staramy się projektować tak, aby były dość uniwersalne, pasowały do garnituru i stylizacji bardziej casualowej. Mój dzień pracy zaczyna się dość wcześnie, bo około godz. 4:30. To czas na zaległe maile i ciepłą kawę. Szwalnię otwieramy już o 6:00 i do tego czasu wszystko, co jest potrzebne naszym krawcowym do pracy musi być gotowe. W trakcie dnia trzeba zająć się dostawami do naszych sklepów, odbyć spotkania z Klientami, zakupić materiały, dodatki, wystawić faktury. Po 16:00 to czas miarowym dla rodziny, staram się nie naciągać bardziej dnia pracy. To dla mnie bardzo ważne.
T.Cz.: Skąd czerpiecie Państwo pomysły na nowe kolekcje? Co jest dla Państwa inspiracją? Jakich tkanin głównie używacie?
M.K.: Pomysły nasuwają się same już w hurtowni tkanin. Bywa, że czerpiemy je również z tego, co widzimy na ulicy lub organizujemy „burzę mózgów” już w szwalni. Staramy się kupować tkaniny dobrej jakości. Bardzo popularne są ostatnio materiały z apreturą easy care. Dzięki temu koszula uszyta ze 100% bawełny bardzo dobrze się prasuje i użytkuje.
T.Cz.: Czy wśród Waszych klientów są przede wszystkim rybniczanie oraz mieszkańcy regionu, czy swoją ofertę kierujecie do szerszego grona odbiorców?
M.K.: Nasze sklepy znajdują się w Rybniku, Wodzisławiu Śląskim oraz Jastrzębiu. natomiast sprzedaż hurtową prowadzimy na terenie całej Polski w Czechach i na Węgrzech.
T.Cz.: Czy rybniczanie ubierają się modnie, znają się na modzie, na panujących w niej trendach?
M.K.: Oczywiście! Nasi Klienci ubierają się modnie i to nie kokieteria z mojej strony. Wielu mężczyzn docenia styl bardziej elegancki, wielu również wybiera go ze względu na dress code w pracy.
T.Cz.: Czy może ktoś znany, np. popularny aktor, model, piosenkarz lub jakiś celebryta, wystąpił w koszulach z Waszych kolekcji publicznie? A może ubieracie prezenterów jakichś telewizyjnych programów albo Wasze koszule „zagrały” w jakiejś reklamie, czy ciekawej kinowej produkcji?
M.K.: Nic nam w tym temacie nie wiadomo, ale nie postawiliśmy jeszcze „kropki nad i”.
T.Cz.: Czy na rybnickim rynku projektantów, producentów mody jest więcej? Czy jest między Wami duża konkurencja? Czy jest to środowisko hermetyczne, czy raczej otwarte? Znacie się miedzy sobą i współpracujecie?
M.K.: Może niekoniecznie z rynku rybnickiego, ale znamy się i lubimy z wieloma producentami, w tym także koszul. Nie odczuliśmy nigdy niezdrowej konkurencji. Jest nawet wskazana, nie pozwala osiąść na laurach, zawsze staramy się wyprze dzać innych o mały krok.
T.Cz.: Czy Wasze kolekcje pojawiają się na pokazach mody, innych branżowych wydarzeniach, w magazynach modowych?
M.K.: Był taki pomysł i owszem, niestety pandemia pokrzyżowała nam trochę plany, myślę, że jak większości firm odzieżowych. Jesteśmy ściśle związani z branżą ślubną, imprezami okolicznościowymi.
T.Cz.: Czy bierzecie może udział w różnego rodzaju konkursach branżowych? Czy możecie pochwalić się Waszymi osiągnięciami?
M.K.: Nie zastanawialiśmy się nad tym. Jesteśmy chyba na etapie, gdy cieszy nas zadowolenie naszych Klientów.
T.Cz.: Czy miasto Rybnik wspierało Was jakoś na początku Waszej działalności albo wspiera Was teraz?
M.K.: Skorzystaliśmy z pomocy refundacji stanowiska pracy oraz ze stażu z PUP. Stricte do miasta Rybnik nigdy nie zwracaliśmy się z prośbą o pomoc.
T.Cz.: Czy może miasto Rybnik powinno zorganizować jakiś większy pokaz mody? Czy jest miejsce w Rybniku, albo czy Rybnik to dobre miejsce na jakieś wydarzenie ze świata mody?
M.K.: Oczywiście! Jeżeli możemy mieć międzynarodowy Festiwal Jazzu, to możemy również zorganizować świetny pokaz mody. W powiecie rybnickim jest wiele firm odzieżowych i producentów dodatków. Sami dowiadujemy się przypadkiem, że ludzie tworzą fantastyczne rzeczy. Oczami wyobraźni widzę już modelki i modeli przechadzających się alejkami na naszym Kampusie. Może być ciekawiej niż na targach poznańskich czy łódzkich.
T.Cz.: Co jest w tej chwili najbardziej na topie? Co jest w Waszych kolekcjach obecnie najbardziej popularne, najlepiej się sprzedaje?
M.K.: Najbardziej na topie są nadal albo bardzo duże albo mikro wzory. Koszule gładkie, bez wzoru wybierane są już bardzo rzadko. mężczyźni, przynajmniej nasi Klienci, dokonują raczej zakupów dość bezpiecznych, nadających się na wiele okazji.
T.Cz.: Jakie są Wasze plany na przyszłość, na rozwój?
M.K.: Bardzo trudno mi dziś odpowiedzieć na te pytanie. Jeszcze rok temu mieliśmy w planach oddanie nowego budynku pod szwalnię, zakup dodatkowych maszyn specjalistycznych i stworzenie nowych miejsc pracy. Jestem pełna nadziei, że może za dwa lata wrócimy do tego tematu i do normalności. Po okresie pandemii długo będziemy odrabiać straty. Ostatnia rzecz, jaką udało nam się zrealizować w ubiegłym roku, to zorganizowanie produkcji w 100% opierającej się na zielonej energii.
Tomasz Czarnecki: Dziękuję za rozmowę.
Z Małgorzatą Kowalską rozmawiał Tomasz Czarnecki.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj